Wyniki wyborów na Słowacji muszą martwić Dudę. Prezydent traci partnera do ulubionego zajęcia
Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich na Słowacji nie pozostawiają wątpliwości, że nasi sąsiedzi zza Tatr robią stanowczy zwrot w kierunku zachodniej demokracji w jej najbardziej liberalnej odmianie. A to wygląda na bardzo złą wiadomość dla polskiego prezydenta Andrzeja Dudy. Nie tyle ze względów politycznych, co... towarzysko-hobbystycznych.
Ona jest zadeklarowaną zwolenniczką liberalizmu, znaną z walki przeciw nietolerancji wobec uchodźców, homofobii i różnicowaniu ze względu na płeć. On to jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Unii Europejskiej, bliski współpracownik Jean-Claude'a Junckera, który optuje za integracją Starego Kontynentu.
Faworytką jest Čaputová, którą w pierwszej turze poparło prawie 40 proc. wyborców, Šefčovič uzyskał poparcie na poziomie nieco ponad 18 proc. Jednak niezależnie od tego, kogo Słowacy ostatecznie wybiorą na fotel prezydencki, pewne jest, że z nowym partnerem zza Tatr raczej trudno będzie znaleźć wspólny język Andrzejowi Dudzie.
Andrzej Duda i Andrej Kiska często jeździli razem na nartach. Na Zdjęciu ich wypad do słowackiego ośrodka w Tatrzańskiej Łomnicy.•Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Powoli ustępujący prezydent Słowacji Andrej Kiska bardzo często spotykał się z polskim odpowiednikiem na... nartach. Od czasu polskich wyborów w 2015 roku okazję do wspólnego poszusowania obaj panowie znajdowali nawet przy okazji oficjalnych wizyt i szczytów.
Duda i Kiska podczas narciarskiego wypadu na Kasprowy Wierch w Polsce.•Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Jego wyborcy raczej krzywo będą patrzeć, na zabawę w towarzystwie przyjaciółki uchodźców i obrończyni środowiska LGBT+ lub przedstawiciela "szalonych brukselskich elit".