O czym marzy ciężko chore, cierpiące dziecko? Nadia marzy, żeby już nic nie bolało
Mała dziewczynka, której dramatyczna historia wywołała wielkie poruszenie. Nadia Szarek 25 marca 2019 roku obchodziła kolejne urodziny. Znów w łóżku, bez zabaw z rówieśnikami, bez zwykłej, dziecięcej radości.
– Wciąż czekamy na cud i zebranie całej kwoty na operację, która uratuje Nadię – mówi mama dziewczynki
Przypomnijmy, że dziecko cierpi z powodu zespołu Silvera-Russella (całą historię Nadii można przeczytać tutaj). To arcyrzadki konglomerat wad wrodzonych. Nadia jest niskorosła, mało je, ma problemy z niektórymi narządami, ale nie wszystkie aspekty choroby występują jednocześnie.
Największym problemem stał się kręgosłup. Skolioza postępowała w nieprawdopodobnym tempie, ciało wykrzywiało się.
– Nadia nie rosła, mało przybierała na wadze, za to kręgosłup jakby "umówił się z diabłem”, że zatruje nam życie – dodaje mama dziewczynki.
Dwie operacje w Polsce nie przyniosły pożądanych efektów. Ostatnią szansę dali Nadii lekarze z NewYork-Presbyterian Hospital w Stanach Zjednoczonych. Szansa ma swoją cenę: 3 mln zł.
Trwa walka z czasem
– Mamy teraz ponad 30 proc. tej kwoty. Walczymy dalej. Wspierają nas znane osoby m.in. Anna Mucha, Paweł Małaszyński, Cezary Żak, Artur Barciś, Kasia Bujakiewicz, Maja Bohosiewicz, Anna Dereszowska, Mariola Bojarska-Ferenc – wymienia Patrycja Szarek, mama Nadii.
Oprócz zawrotnie wysokiej kwoty za leczenie dziecka, sen z oczu spędzają jej też formalności związanie z uzyskaniem wizy do USA.
Jak pomóc Nadii?
25 marca 2019 roku Nadia obchodziła urodziny. – Spytałam o jej marzenia. Wiem o fundacji, która działa na rzecz chorych maluchów spełniając ich najskrytsze pragnienia. Ona nie ma żadnych materialnych oczekiwań. Nic. Chce tylko być zdrowa – mówi mama dziewczynki.