Mural Zenka Martyniuka to szastanie pieniędzmi? Mieszkańcy niezadowoleni z finansowania projektu

Adam Nowiński
Mural Zenka Martyniuka w Białymstoku ma być wyjątkowym sposobem uczczenia króla disco polo przez mieszkańców stolicy Podlasia. Ale nie wszyscy podzielają entuzjazm. Mural ma kosztować bowiem 10 tys. zł, a środki pochodzić z samorządu. Na to wielu mieszkańców nie patrzy przychylnym okiem.
Mural Zenka Martyniuka ma powstać do piątku. Fot. UM w Białymstoku
Za całe przedsięwzięcie odpowiadają członkowie nieformalnej grupy "Nienormalny Białystok", która trzy lata temu rozpoczęła akcję "Chcemy mural z Zenkiem". Pomysł spodobał się początkowo zarówno fanom króla disco polo, mieszkańcom Białegostoku, jak i samemu zainteresowanemu.

Problemem okazała się realizacja projektu związana z wyborem miejsca, wykonawcy i z namalowaniem murala. Nadzieja pojawiła się wraz z nowymi władzami samorządowymi w województwie, które dofinansowały akcję grupy z Białegostoku. "Nienormalny Białystok" dostał na ten cel 10 tysięcy złotych.


Na konferencji w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku poinformowano o rozpoczęciu prac nad muralem, który powstanie na szczytowej ścianie bloku przy ulicy gen. Józefa Hallera 25. Szkicowanie murala zaczęło się w poniedziałek wieczorem i jeśli pozwoli na to pogoda – prace zakończą się w piątek. Autorem projektu murala oraz wykonawcą pracy jest Rafał Roskowiński. Ale nie wszystkim mieszkańcom Białegostoku podoba się sposób finansowania murala dla Zenka Martyniuka. Za zielone światło na jego realizację odpowiada marszałek województwa Artur Kosicki z PiS, który w przeszłości sam był członkiem zespołu disco polo – "Boys".

Mieszkańcy zarzucają Kosickiemu szastanie samorządowymi pieniędzmi. Niezadowoleni zorganizowali nawet sondę na Facebooku, ale skoro prace już rozpoczęto, to ich działanie jest przysłowiową musztardą po obiedzie.