Cztery sposoby, by wzmocnić organizm na wiosnę i... jeden duży błąd. Takich produktów unikajcie

Monika Przybysz
Jesteśmy mistrzami działań spontanicznych, nie lubimy planować, trzymać się ustalonych wcześniej zasad. Tak też jest z żywieniem. Jak zatem rozsądnie wspomóc organizm po zimie? Sami wyhodujmy sobie to, co zdrowe. Przydomowe ogródki, zioła na parapecie, doniczki na balkonach – tak działały nasze babcie i prababcie.
Truskawki z marketu w kwietniu? To nie jest dobry pomysł. Fot. 123rf/Ekaterina Pokrovsky

1. Nie dla truskawek w kwietniu

– Gdy widzę plastikowe pojemniczki z truskawkami w supermarkecie już pod koniec marca, to zastanawiam się, co tak naprawdę jest w tych owocach – mówi dr Michał Mularczyk, kardiolog i dietetyk, właściciel serwisu BezKalorii.pl.

Pytanie słuszne, bo przecież nasze, najzwyklejsze truskawki pojawić się powinny na rynku dopiero pod koniec maja lub na początku czerwca.

2. Warto wrócić do... pomysłów prababci

Przydomowe ogródki, zioła na parapecie, doniczki na balkonach – tak działały nasze babcie i prababcie. Nie bez przyczyny.
Michał Mularczyk
Kardiolog interwencyjny, dietetyk, twórca serwisu Bezkalorii.pl

Samodzielnie wyhodowane warzywa to dziś prawdziwy skarb. Wtedy mamy pewność, że to, co jemy, nie jest naszpikowane przeróżnymi substancjami. Wiosną jesteśmy spragnieni wszystkiego, co świeże, zielone, soczyste. Sałatę, pietruszkę naciową, rukolę możemy mieć już po 4 tygodniach w naszym domu na parapecie.

Na balkonie spokojnie poradzą sobie pomidorki koktajlowe czy rzodkiewki.

3. Pieczemy i kisimy

Mamy już modę na samodzielnie wypiekany chleb. – Popieram, chleb gryczany jest wyśmienity. Okazuje się, że coraz więcej osób uczy się takich domowych wypieków, a potem wymienia się przepisami w sieci. Świetna praktyka – docenia dr Mularczyk.


Podobnie z robieniem kiszonek, które właśnie wiosną mogą nam dostarczyć tak potrzebnych witamin.

4. Inwestycja w wyciskarkę

Wyciskane soki to kolejne niesamowite źródło witamin. Sok z buraka i marchwi z dodatkiem jabłek to doskonała alternatywa dla przesłodzonych, aromatyzowanych i "ulepszanych" na tysiące sposobów soków i nektarów ze sklepowej półki.

Przygotowywanie takich napojów w miarę upływu czasu będzie szło nam coraz sprawniej i lepiej, będziemy też odkrywać nowe smaki i połączenia.

5. 1000 km rowerem

Nie samym jedzeniem jednak człowiek żyje. Powinien też być aktywny, bo to tak samo zdrowe jak dobre jedzenie.

– Zrobiłem już tysiąc kilometrów na rowerze, do tego chodzenie z kijkami, spacery, nawyk aktywności – podsumowuje dr Mularczyk.

Jak mówi lekarz, apetyt będzie rósł w miarę jedzenia – przede wszystkim na te nieprzetworzone produkty.