"Najpierw europejskie zarobki, nie ceny!". PiS w spocie wyborczym uderza w polityków Koalicji Europejskiej

Daria Różańska-Danisz
"Europejskie zarobki, nie ceny!" – to hasło najnowszego spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. W filmie zacytowano fragmenty wypowiedzi polityków Koalicji Europejskiej, mówiące o wejściu Polski do strefy euro. Skonfrontowano je z głosami Polaków, którzy sceptycznie odnoszą się do tego pomysłu. Politycy opozycji mówią o "kampanii PiS budowanej na strachu".
W nowym spocie wyborczym PiS uderza w polityków Koalicji Europejskiej. Fot. Screen z YouTube / Prawo i Sprawiedliwość
Głównym tematem sobotniej konwencji PiS w Lublinie były ewentualne skutki przyjęcia przez Polskę waluty euro. Mówił o tym i premier Mateusz Morawiecki, i prezes PiS.

– Nasi konkurenci polityczni, Platforma Obywatelska, Koalicja Europejska, chcą nas jak najszybciej wprowadzić do strefy euro – przekonywał Mateusz Morawiecki.

Wcześniej Jarosław Kaczyński powtarzał, że wiele krajów straciło na wprowadzeniu euro i należy zastanowić się nad tym, czy Polsce jest ono potrzebne. – Mówimy: europejskie płace, nie europejskie ceny – powtórzył prezes PiS.


Nowy spot PiS

W niedzielę zaprezentowano nowy spot wyborczy PiS, który zatytułowano "Europejskie zarobki , nie ceny". Jego narracja została zbudowana tak, by uderzać w polityków Koalicji Europejskiej. W spocie już na początku pada stwierdzenie, że 65 proc. Polek i Polaków nie chce wprowadzenia euro w Polsce.


Dalej cytowani są politycy Koalicji Europejskiej, którzy mówią o wejściu Polski do strefy euro, m.in. Grzegorz Schetyna, Katarzyna Lubnauer. Fragmenty ich wypowiedzi na tablecie pokazano przechodniom. A w spocie zaprezentowano ich sceptyczne komentarze na temat wprowadzenia w Polsce euro.

"Drożyzna, uderzy to po kieszeniach każdego z nas"; "Euro? Niekoniecznie"; "Wprowadźmy euro, ale najpierw zacznijmy zarabiać jak w zachodniej Europie" – komentują. Na koniec kilkuminutowego filmu zachęcono Polaków, żeby "sami zdecydowali" i wzięli udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 26 maja.

Politycy KE komentują

Do słów prezesa PiS i premiera Mateusza Morawieckiego szybko odnieśli się politycy Koalicji Europejskiej. – Rozpaczliwe jest to, o czym mówi Kaczyński. Nie ma pojęcia, co jest niezbędne do tego, by wprowadzić euro. Nikt o tym dzisiaj nie mówi i my mówimy o debacie, którą trzeba podjąć w przyszłości. A dzisiaj jest problem ze strajkującymi nauczycielami – mówił dziennikarzom po sobotniej konwencji Grzegorz Schetyna.

W podobnym tonie wypowiadał się też Władysław Kosiniak-Kamysz: – PiS znowu rzuca temat, który ma straszyć. Na strachu od lat budują swoją pozycję. Strefa euro powinna sobie poradzić najpierw ze swoimi problemami. Mamy zobowiązanie, ale zrealizujemy je, kiedy my i strefa euro będą na to gotowe. Ten temat nie będzie nawet rozstrzygany w europarlamencie, tylko kiedyś – w Polsce.