Lechia Gdańsk zabrała głos ws. aresztowania Jarosława B. "Jesteśmy głęboko poruszeni"

Paweł Kalisz
Lechia Gdańsk wydała oświadczenie w związku z zatrzymaniem byłego piłkarza i działacza tego klubu Jarosława B. Popularny zawodnik z Gdańska i wdowiec po aktorce Annie Przybylskiej jest podejrzany o popełnienie "przestępstwa przeciwko wolności seksualnej". Klub prosi jednak o wstrzymanie się od komentarzy do czasu wyjaśnienia sprawy.
Lechia Gdańsk wydała oświadczenie w sprawie zatrzymania Jarosława B. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
"Jako zarząd klubu Lechia Gdańsk jesteśmy głęboko poruszeni informacjami medialnymi dotyczącymi pana Jarosława B. Jest nam przykro, mimo że opisane fakty dotyczą spraw z życia prywatnego i nie mają związku z pracą na rzecz klubu" – czytamy w oświadczeniu klubu Lechia Gdańsk.

Jarosław B. został zatrzymany we wtorek rano. W jednym z luksusowych hoteli w Sopocie miał on dopuścić się brutalnego gwałtu na około dwudziestoletniej kobiecie. – Materiał dowodowy jest bardzo silny – powiedział w rozmowie z WP.pl jeden z adwokatów kobiety, Oskar Skibicki.

"Prosimy wszystkich o powstrzymanie się od komentowania sprawy oraz wydawania jakichkolwiek osądów do czasu zakończenia działań prowadzonych przez prokuraturę i policję. Wierzymy, że w toku postępowania wszystkie aspekty tej sprawy zostaną zbadane, a wszelkie niejasności wyjaśnione" – apelują władze gdańskiego klubu.


źródło: Lechia.pl / wp.pl

Aktualizacja:


Jarosław Bieniuk (zatrzymany zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) usłyszał dwa zarzuty udzielenia innej osobie środka psychoaktywnego. Żaden z zarzutów nie dotyczy przemocy seksualnej. Były partner Anny Przybylskiej wyszedł na wolność po wpłaceniu 20 tys. zł kaucji, ale prokuratura orzekła wobec niego dozór policji i zakaz kontaktu ze świadkami.

Były piłkarz wydał też oświadczenie, w którym podkreślił, że zarzuty dotyczące gwałtu kierowane pod jego adresem są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych.