ISIS przyznało się do zamachów na Sri Lance. To zemsta za atak na meczety w Christchurch?
Państwo Islamskie właśnie przyznało się do zamachów bombowych na Sri Lance, w których zginęło ponad 300 osób. Władze azjatyckiego państwa przypuszczają, że niedzielne ataki są odwetem za zamach na meczety w Christchurch w Nowej Zelandii.
– Według wstępnych wyników dochodzenia, seria niedzielnych zamachów bombowych na kościoły i hotele na Sri Lance była odwetem za marcowy atak na meczety w nowozelandzkim Christchurch – poinformował lankijski wiceminister obrony Ruwan Wijewardene. W marcu w Nowej Zelandii doszło do masowych strzelanin w dwóch meczetach. Zginęło tam wówczas 50 osób.
Wtorek został uznany na Sri Lance za dzień żałoby narodowej. Tego dnia zaczęły odbywać się zbiorowe pogrzeby zmarłych w atakach. Do świątyni St Sebastian w Negombo, w której zginęło conajmniej 110 osób, wniesiono ponad 20 trumien. – Jest tak wiele ciał. Nie uda nam się pomieścić ich w jednym budynku w tym samym czasie – powiedział biskup pomocniczy kościoła w Kolombo Anthony Jayakody.
Do zamachów na Sri Lance doszło w niedzielę wielkanocną. Bomby wybuchły tam w ośmiu miejscach: w hotelach i w kościołach, w których trwały świąteczne msze. Prawie 500 osób zostało rannych. Lankijskiej policji udało się znaleźć 87 detonatorów na dworcu autobusowym w mieście Kolombo. Nie wiadomo jednak, czy bomby miały związek z niedzielną serią ataków.
źródło: "Guardian"