Lektura nie dla zagorzałych katolików. Manuela Gretkowska bez ogródek mówi o Polsce i Kościele

Monika Przybysz
Od lat jest jedną z najbardziej znanych, a zarazem kontrowersyjnych polskich pisarek. Jako zaangażowana feministka w odważny sposób pisze o relacjach damsko-męskich. Ponieważ w jej słowniku nie istnieje takie słowo jak tabu, nie boi się głośno mówić to, co myśli. Kto śledzi uważnie debatę publiczną, musi kojarzyć Manuelę Gretkowską.
Manuela Gretkowska, pisarska i scenarzystka, wypowiada się o współczesnej Polsce i grzechach Kościoła katolickiego. Wywiad rzekę z czołową polską feministką czytelnicy mogą już przeczytać w książce "Trudno z miłości się podnieść" Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Pochodząca z Łodzi pisarka i scenarzystka, znana w naszym kraju z twardej walki o prawa kobiet i ostrej krytyki Kościoła katolickiego, znów wbija kij w mrowisko, a raczej mrowiska, bo czyni to na wielu frontach. Do księgarni trafiła właśnie książka "Trudno z miłości się podnieść", wywiad rzeka z działaczką, która była jedną z założycielek Partii Kobiet.

W rozmowie z dziennikarką Patrycją Pustkowiak narodowa libertynka opowiada oczywiście o swoim życiu osobistym i karierze pisarskiej, ale tak szczerze i otwarcie, jak nigdy dotąd. W końcu taki już urok książkowych wywiadów ze znanymi osobami. Dla sympatyków pisarki i wielbicieli jej twórczości ta część to więc lektura obowiązkowa.
Manuela Gretkowska
Wywiad rzeka "Trudno z miłości się podnieść", Wydawnictwo Prószyński i S-Ka

Tata był we mnie rozkochany i chciał spełnić każdą moją zachciankę. Kiedy zażyczyłam sobie żywego misia, wziął mnie do zoo i załatwił rozmowę z dyrektorem w tej sprawie. Dyrektor nie widział przeszkód − miś mógł być nasz, tylko martwił się o to, że kiedy będę dojrzewać, niedźwiedź wyczuje krew miesięczną i może mnie zjeść.

Poza wątkami stricte biograficznymi poruszającymi m.in. pełne wyzwań życie na emigracji we Francji czy bardzo burzliwy związek z wybitnym reżyserem Andrzejem Żuławskim książka to jeden wielki komentarz o współczesnej Polsce, zaczynając od polityki, poprzez religię i sztukę, a kończąc na mentalności naszego społeczeństwa.

Patrząc na polską rzeczywistość przez ''szare'' okulary, pisarka, która jak podkreśla, nie cierpi czarno-białego myślenia, po raz kolejny udowadnia, że można się z nią nie zgadzać i oburzać się jej ciętymi jak brzytwa felietonami, ale nie sposób odmówić jej inteligencji oraz umiłowania wolności osobistej i artystycznej w każdym aspekcie życia.
"Trudno z miłości się podnieść" to wywiad rzeka dziennikarki Patrycji Pustkowiak z Manuelą Gretkowską. Książka miała premierę 14 maja 2019 r.Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta + Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Czy można jednak wskazać coś, co znajduje się na cenzurowanym u Manueli Gretkowskiej? Tak. Jest tym właśnie cenzura, zwłaszcza w państwowym wydaniu, a także zjawiska, które od dłuższego czasu przybierają na sile. Mowa tu o sączącym się jak jad hejcie, hipokryzji samozwańczych autorytetów moralnych i mniej lub bardziej jawnej mizoginii.
Manuela Gretkowska
Wywiad rzeka "Trudno z miłości się podnieść", Wydawnictwo Prószyński i S-Ka

Nawet święci mają swój zakres działań. Nie ma ludzi nieskazitelnych, autorytet w jednej dziedzinie w innej nim nie jest. Autorytety upadają, bo są ludźmi i kompromitują swoim upadkiem nie tylko wyznawców, ale i sprawę. Autorytet zamyka ci usta, zabrania myśleć, bo przecież nie masz racji, skoro Jan Paweł II albo Kaczyński powiedział.

Hasło, pod jakim wydawca "Trudno z miłości się podnieść" nagłaśnia najnowszy wywiad z czołową polską feministką, wyrażają słowa: "To zdecydowanie nie jest książka dla zagorzałych katolików!" Istotnie, bohaterka wywiadu rzeki nie zostawia suchej nitki na największej w Polsce wspólnocie religijnej, zwłaszcza prowadzących ją "pasterzach".
Manuela Gretkowska
Wywiad rzeka "Trudno z miłości się podnieść", Wydawnictwo Prószyński i S-Ka

Kościół polski pomógł przetrwać Polakom zabory i PRL, dziś, sięgając po władzę, stał się opresyjny. Z łaskawcy stał się oprawcą − kobiet, nowoczesności i dzieci, skoro broni swoich pedofilów. [...] Stworzenie nowoczesnego społeczeństwa nigdy nie będzie w interesie Kościoła, najwyżej się z nim pogodzi, ale nie wesprze.

Dla libertyńskiej pisarki Polska to nie tyle kraj katolicki – żeby móc się takim mienić, jego mieszkańcy musieliby faktycznie żyć na co dzień według katolickich nauk – ile zkatolicyzowany. Jak go definiuje? To kraj, w którym, jak mówi, krajobrazem rządzi architektura sakralna, a mentalnością społeczeństwa hipokryzja i wódka.

W rozważaniach nad dominującym w naszym kraju katolicyzmem dyskusja między dziennikarką a interlokutorką często schodzi – co zrozumiałe – na temat sytuacji kobiet. Gretkowska podaje przykład Maryi, która mimo statusu niby najważniejszej kobiety w Kościele spełnia tam rolę... podwykonawcy. Tak rozwija tę myśl:
Manuela Gretkowska
Wywiad rzeka "Trudno z miłości się podnieść", Wydawnictwo Prószyński i S-Ka

To jest "role model" kobiety dla Kościoła – cicha, skromna, zawsze na drugim planie, mediująca między potrzebującymi a wyższym autorytetem. […] Katolicyzm jest mizoginistyczny, trudno w nim być kobietą, chyba że świętą. Nie wiem, jak sobie radzą polskie katoliczki z tą schizofrenią bycia dzieckiem bożym, a jednocześnie bezwolną istotą.

Zwraca też uwagę na beznadziejność sytuacji, w jakiej znajdujemy się my wszyscy, Polacy. Nie tylko jesteśmy chowani od małego na jedną (katolicką) modłę, ale także, jeśli nawet szukamy wyzwolenia, nie mamy dokąd uciec, skoro w naszym rodzimym wydaniu polityka to dno, Kościół – obciach, a świecka tradycja – nieuczciwość.

Prócz szczerej rozmowy w książce znajdziemy również mocne felietony Gretkowskiej, które nieraz przysporzyły jej problemów. Oto próbka jej twórczości.
Manuela Gretkowska
Fragment felietonu z książki "Trudno z miłości się podnieść", Wydawnictwo Prószyński i S-Ka

Były różne epoki: romantyzmu, pozytywizmu. Teraz nastała epoka debilizmu.

Za komuny pisałam na murze: „Strzelaj albo emigruj”. Nie mając wyjścia, emigrowałam. Dostałam azyl polityczny. Piszę to, żeby nikt mi nie zarzucił, że stałam tam, gdzie ZOMO.

Dziesięć lat temu, za rządów Kaczyńskich, wycięto mój felieton. Nożyczkami, ze stutysięcznego nakładu, bo się naraziłam tekstem ówczesnej władzy. Łatwo atakować artystów, jeszcze łatwiej kobiety. Kancelaria prezydenta napisała wtedy, by wyrzucić mnie z pracy. Jakby nie wiedzieli, że już się nie da wyrzucić pisarza z pracy. Ani zakazać mu pisać. Ale (…) da się go zadenuncjować do prokuratury wojskowej, jak Tomasza Piątka. Komuszy, gomułkowski mental jest nieśmiertelny.

Jeśli ktoś myśli jednak, że w swoich wyznaniach Manuela Gretkowska jedynie miota gromy na zakłamanych księży, seksistowskich facetów i agresywnych kiboli, a cierpiące pod jarzmem patriarchatu kobiety głaszcze po główce z pełną wyrozumiałością, to jest w dużym błędzie. Polkom autorka również ma wiele do zarzucenia.
Manuela Gretkowska
Wywiad rzeka "Trudno z miłości się podnieść", Wydawnictwo Prószyński i S-Ka

Powiedziałam kiedyś, że Polki są szyitkami, jak kobiety w krajach arabskich. One mają zasłonięte ciała i dziurę na oczy. My możemy chodzić w bikini, a oczy zasłaniamy sobie same. Nie chcemy pewnych rzeczy odważnie widzieć, wolimy cichą frustrację i uległość.

Aby jednak nie wypowiadać się z pozycji jedynej światłej pośród ciemnego ludu, Gretkowska podkreśla, że też widzi w sobie mnóstwo wad. Chciałaby przynajmniej być mniej porywcza, a bardziej komunikatywna. A czy widzi więcej od nas? Najlepiej najpierw wczytać się w jej poglądy, a potem debatować. W końcu na tym polega wolność.

Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka