Realistyczna wizja wojny między Rosją i Stanami Zjednoczonymi. „Kontra” Miłoszewskiego przeraża

Materiał prasowy GW Foksal
Sugestywna, mocna, trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Wstrząsająca i miażdżąco realistyczna wizja przyszłości, w której Władimir Putin obwołuje się carem i toczy wojnę ze Stanami Zjednoczonymi. „Kontra” Wojtka Miłoszewskiego to kawałek mięsistej literatury, która wyciąga na powierzchnię nasze narodowe lęki i demony.
Wojtek Miłoszewski to autor dystopijnej trylogii przedstawiającej konflikt między odrodzonym Imperium Rosyjskim a Stanami Zjednoczonymi Fot. materiały prasowe
W powieściach Wojtka Miłoszewskiego wszystko jest możliwe. Na przykład to, że w świecie do złudzenia podobnym do naszego ziszczają się największe koszmary międzynarodowej polityki. W swojej doskonałej trylogii, na którą składają się bestsellerowe „Inwazja”, „Farba” i premierowa „Kontra” realizuje aktualny temat, który elektryzuje wszystkich zainteresowanych światową sceną polityczną. Tylko że te lęki Miłoszewski mnoży razy dziesięć i podkręca sensacyjną fabułą, od której wprost nie sposób się oderwać.

„Kontra” zamyka serię Miłoszewskiego w iście spektakularny sposób. W dystopijnej wizji wykreowanej przez autora, Władimir Putin zostaje carem Imperium Rosyjskiego, prowadząc wojnę ze Stanami Zjednoczonymi, dowodzonymi przez nowego prezydenta Mike’a Pence’a. Ukraina została anektowana do Rosji, a Polska staje się po raz kolejny polem walki dwóch mocarstw. Odegra też niemałą rolę w ostatecznym wyniku konfliktu. Podobnie jak „kontra”, którą przygotowują Stany Zjednoczone…
Materiały prasowe
Książka Miłoszewskiego działa na wyobraźnię dzięki niezwykle plastycznym militarnym wizjom, które pisarz serwuje czytelnikowi ze swadą i iście hollywoodzkim temperamentem. Są więc wybuchy, ataki, pościgi, starcia, a wszystko to okraszone technicznymi ciekawostkami. Nie brakuje też rozrywki, która ubarwia sensacyjne i polityczne wątki: sporo ironicznego humoru, nagości no i oczywiście trupa, który ściele się gęsto. Świetnie rozpisani są też bohaterowie – postaci z kwi i kości, mający swoje „codzienne” problemy, pomimo rzeczywistości, w której przyszło im funkcjonować. Wszystkie te elementy łączą się w idealnych proporcjach, tworząc w efekcie doskonały thriller political fiction.

To co uderza najmocniej w głównej osi fabularnej „Kontry” to jej prawdopodobieństwo. Biorąc pod uwagę światowe konflikty i napięcie pomiędzy dwoma światowymi mocarstwami wydarzenia opisane w trylogii Miłoszewskiego stają się miejscami przerażająco bliskie i realistyczne. Wielu z nas zastanawia się przecież, czy nie stoimy u progu światowego konfliktu. Wiarygodne przedstawienie tzw. polityki na szczycie i zaprezentowanie z bliska autentycznych postaci (szczególnie Putina jako bezwzględnego i wyniosłego tyrana, który bez mrugnięcia okiem wydaje krwawe wyroki) sprawia, że wykreowana przez Miłoszewskiego wizja staje się tak naprawdę przedstawieniem kierunku, w jakim może pójść światowa polityka. To nie tylko nasze skrywane lęki albo bezpodstawne obawy, ale prawdopodobna wizja, której – miejmy nadzieję – finału jednak nie doczekamy.
Fot. materiały prasowe
Wojtek Miłoszewski z pewnością ma doświadczenie w wodzeniu czytelnika za nos i utrzymywaniu go w nieustannym napięciu, z oczami szeroko otwartymi ze zdumienia oraz szczęką na podłodze. Na swoim koncie ma bowiem scenariusze do nagradzanych seriali telewizyjnych, takich jak „Wataha” czy „Prokurator”. Swoją karierę pisarską rozpoczął od Inwazji, która podbiła serca czytelników i zyskała sympatię recenzentów. Miłoszewski trafił do grona bestsellerowych autorów polskiej powieści sensacyjnej i udowodnił, że jego sława nie wynika jedynie z koneksji rodzinnych (jego brat Zygmunt jest autorem doskonałych kryminałów) ale wyjątkowego talentu i intuicji do tematów, które są aktualnie ważne i rozgrzewają czytelników do czerwoności.

Jego trylogia, a zwłaszcza jej ostatnia, premierowa część wręcz narzucają czytelnikowi pytanie: jak ty byś się zachował, gdyby taka sytuacja miała rzeczywiście miejsce? Jak wyglądałoby twoje życie? Czy jako dorośli wychowani w narcystycznym świecie social mediów bylibyśmy zdolni do poświęcenia i walki o ojczyznę? Czy odnaleźlibyśmy się w rzeczywistości, w której codziennością jest strach i walka o podstawowe przetrwanie, a morale nierzadko należy schować do kieszeni?

Miłoszewski zadaje wiele pytań, ale nie narzuca swoich odpowiedzi. A obok wstrząsającego i emocjonującego doświadczenia, „Kontra” dostarcza jeszcze odbiorcy czystej, porządnej rozrywki. Nie trzeba być jasnowidzem, aby wywróżyć jej duży sukces.