Ta akcja się Petru udała. Pokazał, że w krajach strefy euro bywa taniej niż w Polsce
Rafał Badowski
Ocknijcie się i nie dajcie sobą manipulować" – apeluje Ryszard Petru. Tym razem lider Teraz! zaangażował się w akcję mającą na celu wykazanie, że Polakom nie groziłaby bieda, gdyby doszło do wprowadzenia euro.
Petru opublikował swoje rachunki ze słowackich i niemieckich marketów, na których widać, że ceny podstawowych produktów spożywczych wcale nie są tak wysokie, jak mogłoby się wydawać. Mało tego, w wielu przypadkach są nawet niższe niż w Polsce!
I tak cena litra Coca Coli na Słowacji jest zdecydowanie niższa – o ponad 70 groszy. Droższe będą natomiast udka z kurczaka i to o prawie 1,5 zł. Wrzucił też proste porównanie cen piwa i w Polsce. I wyszło, że na Słowacji popularny "browarek" kosztuje średnio 2,54 zł, a w Polsce 3,09 zł. Dla uwiarygodnienia poseł Petru opublikował jeszcze skany rachunków z marketów na Słowacji i Niemczech. I tak w słowackim sklepie Billa widzimy ceny takich produktów jak: jogurty waniliowy i truskawkowy, ryż, spaghetti, cukier, banany, cola, batonik, czekolada.
W niemieckim Realu na rachunku są natomiast jogurty owocowe, serek, śmietana, mąka, masło, mleko czy czekolada Milka, a także pasta do zębów. Droższy niż w Polsce wydaje się na przykład chleb. Liczne wpisy Ryszarda Petru na Facebooku i na Twitterze to odniesienie do przedwyborczej retoryki Prawa i Sprawiedliwości. Prezes Jarosław Kaczyński przekonywał, że Polska straci na ewentualnym wprowadzeniu waluty euro, tak jak stało się to udziałem innych krajów. – Mówimy: europejskie płace, nie europejskie ceny – stwierdził.