Biskup senior odpiera zarzuty. Miał tuszować przestępstwa księży pedofilów

Rafał Badowski
"Zarzuty stawiane byłemu biskupowi diecezji toruńskiej w sprawie tuszowania przestępstw pedofilii są bezpodstawne i naruszają jego dobra osobiste" – brzmi oświadczenie diecezji toruńskiej w sprawie biskupa seniora Andrzeja Suskiego. Wobec duchownego pojawiły się zarzuty ukrywania księży pedofilów po filmie braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".
Biskup senior Andrzej Suski odpiera zarzuty w sprawie ukrywania czynów pedofilskich księży. Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
Stowarzyszenie Polska Laicka na podstawie dokumentu braci Sekielskich stwierdziło, że biskup Suski ukrywał przestępstwa duchownego, który był jego podwładnym. "W sensie moralnym jest współwinny, jego zachowanie można potraktować jako współudział w przestępstwie" – ocenił Arkadiusz Brodziński ze Stowarzyszenia Polska Laicka.

Stowarzyszenie domaga się odebrania biskupowi Suskiemu tytułu honorowego obywatela województwa kujawsko-pomorskiego. Podobny apel wystosował już Toruński Strajk Kobiet. W odpowiedzi toruńska kuria diecezjalna opublikowała stanowisko biskupa seniora Andrzeja Suskiego.


"Biskup Andrzej Suski odrzuca zarzuty postawione mu w liście otwartym Toruńskiego Strajku Kobiet oraz przez p. Arkadiusza Brudzińskiego ze Stowarzyszenia Polska Laicka, dotyczące rzekomego ukrywania czynów pedofilskich trzech księży diecezji toruńskiej: Pawła K., Andrzeja S., Jarosława P. (...) Zarzuty stawiane byłemu biskupowi diecezji toruńskiej w sprawie tuszowania przestępstw pedofilii są bezpodstawne i naruszają jego dobra osobiste" – brzmi treść oświadczenia.

Biskup Suski twierdzi, że przypadek księdza Pawła K. "nigdy nie był zgłaszany władzy diecezjalnej i nie dotyczy on diecezji toruńskiej". Natomiast sprawy księży S. i P. zaraz po formalnym zgłoszeniu miały toczyć się z ówczesnymi procedurami kościelnymi, a ich ofiary poinformowano o możliwości zgłoszenia spraw do prokuratury.

"W rezultacie tych działań jeden z duchownych został wydalony ze stanu duchownego dekretem potwierdzonym przez Stolicę Apostolską, drugi został suspendowany po prawomocnym wyroku sądowym, czyli nałożono na niego karę zakazującą wykonywania jakichkolwiek czynności kapłańskich. Obecnie odbywa karę więzienia" – czytamy w oświadczeniu.

Bp Suski zdementował też, że nie interesował się losem ofiar. W piśmie zaznaczono, że kuria dysponuje potwierdzeniami opłat za pomoc psychologiczną, jakiej im udzielono.

Co zrobił ks. Paweł K.?
Ksiądz Paweł K. miał przez tydzień gwałcić chłopca na Wyspach Kanaryjskich. W 2015 roku usłyszał wyrok: siedem lat więzienia za gwałty i molestowanie nieletnich. Przed Świętami Wielkanocnymi został on usunięty przez Watykan ze stanu duchownego. W Polsce jednak ogłoszono tę decyzję już po premierze filmu braci Sekielskich.
źródło: gazeta.pl