"Dla nas to policzek. A dla rządu kompromitacja". Matka niepełnosprawnego o obietnicy PiS
Wiosną ubiegłego roku przez ponad miesiąc protestowali w Sejmie. PiS jawnie ich ignorował. Niepełnosprawni i ich rodzice nie doczekali się zrozumienia rządu, nikt nie chciał nawet słyszeć o jakimkolwiek 500+ dla osób z niepełnosprawnością. Dziś, na tydzień przez wyborami, pieniądze się znajdują. – Dla nas to ogromny policzek! – mówi nam Iwona Hartwich, która rok temu protestowała w Sejmie.
Co na to rodziny osób w niepełnosprawnością? Rok temu rząd dobitnie pokazał, jak ich szanuje.
– Dla nas to jest ogromny policzek. Kolejne poniżenie. To jest totalna kompromitacja tego rządu. Mamy siedem dni przed wyborami, a cztery dni przed naszym protestem. To jakaś fikcyjna obietnica. Chyba, że pan Morawiecki uchwali to dziś w nocy lub jutro. Bo jeszcze rok temu mówił o niepełnosprawnych, że mają 3 tys. A dziś mówi, że mają tylko rentę socjalną – mówi naTemat Iwona Hartwich.
Jest w ogromnych emocjach. Mówi, że dzwonią do niej inni rodzice. Myślą tak samo. – Mieli przyjechać na protest, teraz przyjedzie nas jeszcze więcej – zapowiada. Protest ma się odbyć 23 maja, trzy dni przed wyborami do PE, przed Sejmem. Zapowiedzieli go już dawno.
– Nie przekonał premier? – dopytuję. – Ależ czym? To jest policzek dla osób niepełnosprawnych. 40 dni protestowaliśmy, błagaliśmy o pomoc, o 500 zł. Powiedziano, że państwo zbankrutuje, jak da te pieniądze osobom niepełnosprawnym. A potem dano 80 mld pomocy społecznej, na 500 plus – odpowiada.
Zapowiada, że protest niepełnosprawnych i ich opiekunów i tak odbędzie się w tym tygodniu. Bez względu, czy jakimś cudem rząd wcześniej uchwaliłby dodatek 500+. – Jeśli tak by się stało, to powiemy, że to dopiero początek. Wtedy będziemy mogli rozmawiać o asystencie dla osób niepełnosprawnych, o turnusach rehabilitacyjnych, o wielu innych sprawach. My nie mamy tylko postulatów pieniężnych – mówi.