Przyszli na warszawski most, żeby uczcić pamięć zmarłej działaczki LGBT. Zostali zaatakowani [FILM]
W piątek na Moście Łazienkowskim w Warszawie zebrała się grupa działaczy i sympatyków osób LGBT. Przyszli tam w jednym celu – aby oddać cześć tragicznie zmarłej koleżance – Milo Mazurkiewicz. Niestety ich pokojowe zgromadzenie zostało zakłócone przez nieznanych napastników, którzy zniszczyli tęczową flagę i pobili paru jego członków. Całe zajście zarejestrowała kamera.
Wydarzenie powstało, żeby uczcić tragicznie zmarłą Milo Mazurkiewicz, osobę transpłciową i współpracowała z Grupą Stonewall wspierającą osoby LGBT. Szóstego maja Milo popełniła samobójstwo skacząc do wody właśnie z Mostu Łazienkowskiego. Jej ciało znaleziono po kilku dniach.
– Z każdym kolejnym lekarzem, terapeutą kwestionującym jej tożsamość i odmawiającym leczenia Milo coraz bardziej pogrążała się w depresji. Najczęściej pogarszało jej się bezpośrednio po wizycie u lekarza lub psychologa – powiedziała organizatorom wydarzenia Tash Tosia Lisiecki, która poznała Milo Mazurkiewicz na spotkaniach grupy wsparcia dla młodzieży trans przy poznańskiej Grupie Stonewall.
Zakłócona manifestacja solidarności
Bezsilność i ostracyzm społeczny doprowadziły Milo na skraj wytrzymałości. Nie wytrzymała. Tego dnia, kiedy popełniła samobójstwo, napisała na Facebooku skromne "przepraszam". Dlatego jej znajomi, aktywiści i osoby wspierające społeczność LGBT zebrali się w piątek wieczorem, żeby uczcić jej pamięć. Niestety, wywieszenie tęczowej flagi na moście i grupka osób stojących w milczeniu była zbyt wielką "przeszkodą" dla kilku osób.
Nagrano atak
Staszewski nagrał dronem dwa filmy, na których widać oba ataki. Na jednym z nich widać, jak nieznany napastnik w bluzie khaki i ciemnych okularach szarpie się z dwoma aktywistami i rwie tęczową flagę. Później sytuacja zaczyna być bardziej gorąca, bo mężczyzna rzuca się na nich z pięściami, a potem atakuje jeszcze przypadkowych rowerzystów.