Antyszczepionkowcy w Centralnej Bibliotece Rolniczej. Instytucje publiczne nie powinny wynajmować im sal

Anna Kaczmarek
Centralna Biblioteka Rolnicza dorabia do swojego budżetu wynajmując sale. Nie ma w tym oczywiście nic złego. Jednak jako instytucja publiczna raczej nie powinna wynajmować sal ruchowi antyszczepionkowemu, który kwestionuje zdobycze nauki i nie działa w szeroko pojętym interesie publicznym.
Zdjęcie ze spotkania antyszczepionkowców z Andrew Wakefieldem w Centralnej Bibliotece Rolniczej w Warszawie. Udostępnione publicznie na FB Stop Nop. Biblioteka chyba powinna bardziej wziąć sobie do serca sens cytatu umieszczonego na ścianie... Fot. Facebook Stop Nop, post publiczny / Przemysław Rak
Niestety po manifestacji ruchu antyszczepionkowego, 2 czerwca, antyszczepionkowcy spotkali się właśnie w Centralnej Bibliotece Rolniczej. Tam ruch wynajął salę na spotkanie z Andrew Wakefieldem, który jest twórcą teorii głoszącej, że szczepienia wywołują autyzm. Oczywiście nie jest to prawda, bo badania na podstawie których wysnuł taką teorię, były nierzetelne. Mężczyźnie odebrano za to prawo wykonywania zawodu lekarza.

Na zasadach komercyjnych
Zdjęcia ze spotkania z "guru" antyszczepionkowców można było zobaczyć na FB ruchu antyszczepionkowego. Zapytaliśmy Centralną Bibliotekę Rolniczą na jakich zasadach wynajęto salę antyszczepionkowcom.
Krystyna Szklarczyk, Kierownik Działu Administracyjno-Technicznego CBR
poinformowała nas oficjalnie, że istotnie "Sala Odczytowa w dniu 2 czerwca 2019 r. została wynajęta na spotkanie przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP na ogólnych zasadach komercyjnych. Cennik wynajmu sali znajduje się na stronie Centralnej Biblioteki Rolniczej”.


Rzeczywiście salę w tej bibliotece może wynająć każdy - na spotkanie, wesele, wystawę czy prelekcję. Tyle, że ta biblioteka jest bardzo szacowną instytucją publiczną i chyba powinna baczniej przyglądać się wynajmującym. Autorytet instytucji może tu niechcący wspierać organizację, która promuje treści szkodliwe publicznie, niezgodne z nauką.
Może miejsce nie jest przypadkowe?
Resort zdrowia, Główny Inspektor Sanitarny i autorytety medyczne przekonują, że w medycynie nie odkryto nic lepszego niż szczepienia, które nie leczą, ale dzięki którym leczenie nie jest potrzebne, bo nie chorujemy. 

– Instytucje publiczne powinny bacznie przyglądać się komu na zasadach komercyjnych wynajmują pomieszczenia, bo mogą działać mimowolnie wbrew interesom państwa – mówi nam Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego.

Choć przyznaje, że nie dziwi go, że antyszczepionkowcy wybrali właśnie to miejsce na spotkanie z Wakefieldem.

– Na forach antyszczepionkowców pojawiają się liczne wpisy jakoby psy po szczepieniu przeciwko wściekliźnie były osowiałe, nieswoje, mniej komunikatywne itd. Przypominam, że wścieklizna jest chorobą nieuleczalną i śmiertelną. Obawiam się, że za chwilę antyszczepionkowcy mogą zacząć protestować przeciwko szczepieniom bydła, trzody chlewnej czy drobiu – mówi nam rzecznik z przekąsem.

Niestety wypowiedź rzecznika GIS to nie do końca żart. Ruch antyszczepionkowy dotarł już też do właścicieli zwierząt. Dlatego tym bardziej biblioteka, która ma swoich zbiorach publikacje z najnowszą wiedzą weterynaryjną, która jednoznacznie mówi - szczepić, nie powinna wynajmować pomieszczeń osobom, które tę wiedzę negują.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że miejsce spotkania antyszczepionkowców po manifestacji było tajemnicą. Informację o nim dostawały jedynie osoby, które uiściły opłatę za udział.
Nie podawano do publicznej wiadomości miejsca spotkania.Screen Facebook / Stop Nop
To nie pierwszy raz kiedy instytucje publiczne związane z nauką nieroztropnie wynajmują swoje sale. Wcześniej np. znachor Jerzy Zięba próbował (czasami skutecznie) wynajmować sale na uczelniach, gdzie planował prowadzić spotkania ze swoimi zwolennikami.