"Dopuścił się parodii mszy". Kim jest biskup, który modlitwą na Marszu Równości rozwścieczył tylu ludzi

Katarzyna Zuchowicz
Po nabożeństwie, które odprawił na Marszu Równości w Warszawie, odcięli się od niego i katolicy, i Polska Rada Ekumeniczna. Na prawicy wściekłość i kpiny. Pod adresem Szymona Niemca padają zarzuty o prowokację, są też wątpliwości, czy w ogóle jest biskupem. Kim jest człowiek, który od kilku dni wzbudza w Polsce ogromne kontrowersje?
Szymon Niemiec, biskup Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego, oburzył katolików, odcięła się od niego Polska Rada Ekumeniczna. Fot. Wikipedia
Ma 41 lat, jest działaczem LGBT, od lat współorganizuje parady równości, jest jednym z ich pomysłodawców, występuje też na nich jako osoba duchowna. "Sprawuję nabożeństwo ekumeniczne przed każdą Paradą Równości. Od 9 lat — od 2010 roku, od kiedy otrzymałem święcenia" – powiedział w rozmowie z Oko.press.

Już wtedy wzbudzał kontrowersje i oburzenie środowisk katolickich. Szymon Niemiec starł się z Janem Pospieszalskim, który wątpił w jego święcenia kapłańskie, żądał od niego sprostowania i groził sądem. "Fronda" pisała o nim wtedy "fałszywy ksiądz".


A Tomasz Terlikowski jeszcze dorzucił: – Jeżeli pan Niemiec twierdzi, że jest księdzem, to jego problem. Apelowałbym, aby nie nazywać Kościołem czegoś, co składa się z Szymona Niemca i kilkunastu jego kumpli.

Z durszlakiem na głowie
Ale dopiero teraz o Szymonie Niemcu zrobiło się aż tak głośno. Dopiero teraz biskup tak bardzo rozwścieczył prawicę, Episkopat, katolików, ale też inne kościoły. Oficjalnie odcięła się od niego Polska Rada Ekumeniczna, a jej przewodniczący, luteranin bp Jerzy Samiec, oświadczył, że żaden z Kościołów w niej zrzeszonych nie ma ani żadnych relacji, ani żadnych kontaktów z Szymonem Niemcem.

– Biskup Samiec to duchowny bardzo nawołujący do współpracy, szukania ładu społecznego i tolerancji. Jeżeli on się odcina od Szymona Niemca, to coś pokazuje – reaguje jeden z religijnych komentatorów.

Kim zatem jest biskup? I jaki kościół reprezentuje?

Przypomnijmy, Szymon Niemiec odprawił nabożeństwo przed Marszem Równości w Warszawie. Podkreślał, że to nie była msza, a nabożeństwo ekumeniczne. "Czyli liturgia dostosowana do potrzeb osób, które biorą w nim udział.(...) Każdy odbiera tak, jak wierzy" – mówił Oko.press. Tłumaczył, że nie było to żadną prowokacją, ani bluźnierstwem, ani parodią czegokolwiek. Nabożeństwo zostało jednak odebrane inaczej. Biskup miał na sobie ornat z tęczowymi symbolami, a jeden z jego pomocników durszlak na głowie. Na prawicy uznano to za wulgarną prowokację, Episkopat dopatrzył się znamion bluźnierstwa. Katolicka Agencja Informacyjna nazwała go "celebransem".

Nie łączyć z Kościołem Rzymskokatolickim
– Trudno mi określić jego intencje. Dla mnie to rodzaj parareliginego happenera. To na co sobie ten człowiek pozwala wykracza poza jakąkolwiek wrażliwość religijną jakiegokolwiek kościoła chrześcijańskiego – mówi naTemat Tomasz Królak z KAI. Podkreśla, że sprawowanie liturgii, która przypomina wydarzenie okołoartystyczno-prowokacyjne nie mieści się w tradycji żadnej religii. – Ani katolickiej, ani prawosławnej, ani jakiejkolwiek protestanckiej. Jakkolwiek byśmy nie spojrzeli, religia jest czymś skłaniającym do pytań, a nie do śmiechu. Do poważnych przemyśleń, a nie rodem z cyrku czy kabaretu – dodaje.

Szymon Niemiec sam ostro odcina się od Kościoła katolickiego. "Chciałbym głęboko zaprotestować przeciwko łączeniu mnie z Kościołem Rzymskokatolickim. Jako kapłan Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego (United Ecumenical Catholic Church) po raz kolejny przypominam, że bycie księdzem nie jest równoznaczne z przynależnością do dominującej w Polsce religii rzymskokatolickie" – pisze na FB.

Nazywa siebie biskupem. "Jestem przede wszystkim człowiekiem. Jestem też doradcą zawodowym i coachem, nie jestem terapeutą" – odpowiedział na pytanie kim jest w Oko.press.
Był twórcą tego kościoła w Polsce
W jego biografii przewijają się dwa kościoły. I naprawdę można się w nich nieco pogubić. Pierwszy to Wolny Kościół Reformowany. W 2006 roku "na drodze głosowania wiernych" został jego diakonem, a trzy lata później – jak czytamy na stronie Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego – w Seattle otrzymał święcenia prezbiteratu od Biskupa Paula Davida C. Stronga z Christian United Church.
Katolicka Agencja Informacyjna

"Warto zauważyć, że Kościół ten nie posiada sukcesji apostolskiej, w związku z tym nie były to sakramentalne święcenia kapłańskie, lecz tylko przyznanie funkcji".

Dziś na próżno szukać strony internetowej tego kościoła, do której Niemiec odsyłał kilka lat temu. Media pisały wówczas, że był twórcą tego kościoła w Polsce. – Istniejemy od 2001 r., kiedy to za wstawiennictwem pastora Ernesta Ivanovs’a powołano polski zbór. Jednak dotychczas działaliśmy jako niezarejestrowana chrześcijańska grupa wyznaniowa – mówił w 2008 roku.

Ivanovs jest Łotyszem.
Katolicka Agencja Informacyjna

"Założycielem wspólnoty religijnej (będącej jedną z mutacji tzw. wolnych Kościołów chrześcijańskich, czyli nieuznawanych przez inne Kościoły tradycji reformowanej) ), był Ernest Ivanovs – pastor Wolnego Kościoła Reformowanego Łotwy, który w roku 2001 w Warszawie powołał Misję Wolnego Kościoła Reformowanego w Polsce, Szymonem Niemcem jako jej liderem".

Gdy kościół zaczął działać w Polsce, Niemiec planował wtedy złożyć wniosek o jego rejestrację w MSWiA. Jak podał portal TVP.Info nie popierał tego m.in. bp Tadeusz Pieronek.

"Niezależny biskup katolicki"
Szymon Niemiec tłumaczył, że Wolny Kościół Reformowany jest otwarty dla każdego i nikogo nie pyta o orientację seksualną. W 2010 roku mówił tak:

– Jest autonomicznym Kościołem kalwińskim, wywodzącym się z tradycji kościołów reformowanych. Pierwsze zbory w Polsce istniały już w XVI wieku. A w XVIII wieku zostały wchłonięte przez Kościół Ewangelicko Reformowany. Nasza wspólnota powstała mniej więcej w 2003 roku. Istniała do 2008 roku, kiedy to synod powołał kościół na nowo. Działamy w Warszawie. Planujemy, jak Pan Bóg pozwoli, powołać zbory lokalne.
antarexpl
Zwierzchnikiem administracyjnym kościoła był synod, któremu przewodniczył on – "starszy pastor".

Dziś to już właściwie bez znaczenia, bo Wolny Kościół Reformowany "postanowił przyłączyć się do większej wspólnoty międzynarodowej" i przyjął nazwę "Zjednoczony Ekumeniczny Kościół Katolicki".

Tyle, że dziś również jego w Polsce nie ma. "W lutym 2019 roku Kościół ogłosił swoją likwidację" – czytamy na stronie. Szymon Niemiec przedstawiony jest tu jako "niezależny biskup katolicki".
uecc.pl

"Uprzejmie informujemy, że decyzją Biskupa Kościoła – Jego Ekscelencji Szymona Niemca z dniem 6 marca 2019 roku rozpoczyna się proces wygaszania działalności Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Od dnia 6 marca do 21 kwietnia 2019 roku wszystkie działalności Kościoła ulegają wygaszeniu i likwidacji”. Czytaj więcej

– Podejrzewam, że dziś nikt nie wie, z jakiego jest kościoła. Mamy wielu specjalistów w agencji, którzy obserwują bardzo wiele ekumenicznych kościołów na świecie. Tego, na który on się powołuje, nikt nie kojarzy. I nie mówię tego z intencją, żeby mu dopiec. Naprawdę nikt poważnie nie traktuje wspólnoty, na którą on się powołuje. Na codzień jego działalność kompletnie nie jest znana – mówi nam Tomasz Królak z KAI.

"Nie uznajemy aktu homoseksualnego za grzech"
W informacji tej agencji o Szymonie Niemcu słowo biskup pojawia się w cudzysłowie. – Zamieszanie, które powołuje wokół swojej osoby dla części osób, które nie są zorientowane w kwestiach religii czy ekumenizmu, może być traktowany serio – uważa Tomasz Królak.

Tak najwyraźniej traktowany jest wśród środowisk LGBT, dla których Kościół rzymskokatolicki nie znajduje miejsca. Był pomysłodawcą parady. I jako duchowny nie piętnuje nikogo z powodu orientacji seksualnej. Wręcz przeciwnie, błogosławił takim parom nie raz. Mówił, że w jego Kościele, " nie uznają wzorem niektórych innych kościołów protestanckich aktu homoseksualnego za grzech". "Biskup LGBT" albo "kapłan z Parady Równości" – tak nazywany jest na prawicy.

"Uważamy, że najwyższy czas, aby Kościół Rzymskokatolicki otworzył się na osoby nieheteroseksualne i dostrzegł, że potrafią żyć z oddaniem drugiemu człowiekowi – także w związku z osobą tej samej płci – kochać odpowiedzialne i wiernie, praktykować miłość bliźniego i wszystkie uniwersalne wartości" – pod takim apelem sprzed kilku lat znajduje się jego podpis.

Właśnie dlatego, jak powiedział, powstał jego Kościół. "Po to, by tym, którzy czują się wykluczeni z życia religijnego, nie mają możliwości dążenia do Boga i zbawienia, dać taką właśnie możliwość" – wyjaśnił w jednym z wywiadów.