Co najmniej dwa zaskakujące nazwiska na liście opozycji. Tusk ma ustalać, kto wystartuje jesienią

Łukasz Grzegorczyk
Po przegranych przez Koalicję Europejską wyborach do Parlamentu Europejskiego Donald Tusk ma podobno nowy polityczny cel. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że obecny szef Rady Europejskiej zaangażował się w układanie szerokiej listy do Senatu. Nie brakuje na niej zaskakujących nazwisk.
Donald Tusk ma podobno nowy polityczny plan. Chce zdobyć Senat. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
– Były lider Platformy wie, że przy mobilizacji elektoratu wyborców PiS, jesienne wybory do Sejmu Prawo i Sprawiedliwość wygra w cuglach. Tuskowi został więc pomysł z Senatem – mówi informator, na którego powołuje się Wirtualna Polska. To oznacza, że przepadłby pomysł premiera o stworzeniu szerokiego ruchu politycznego i stanięciu na czele opozycji.

Źródło WP dodaje, że jeśli plan Tuska z Senatem powiedzie się, to "jego ludzie" mieliby możliwość blokowania ustaw autorstwa PiS. – Wszystkie pomysły Kaczyńskiego byłyby zatrzymywane. Prezes już słyszał o tym scenariuszu, dlatego mimo wygranych wyborów, publicznie mobilizował swoich wyborców. Dla PiS-u gra toczy się o większość bezwzględną – tłumaczy informator. Nieoficjalnie plan szefa RE ma już poparcie we władzach PO i Nowoczesnej.


Kto dołączy do projektu Tuska?
Donald Tusk niedawno wspominał o deklaracji samorządowców, którzy mają pomóc opozycji w jesiennych wyborach. Nieoficjalnie wiadomo, że na listach mieliby się znaleźć dwaj bardzo doświadczeni samorządowcy, którzy dotąd raczej trzymali się z dala od krajowej polityki: prezydent Rzeszowa 79-letni Tadeusz Ferenc, najstarszy prezydent miasta w Polsce, oraz prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, najdłużej sprawujący władzę prezydent w kraju.

W projekcie Tuska ma być także miejsce dla prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, ale ten podobno jeszcze się waha. W kuluarowych rozmowach przewija się nazwisko Michała Kamińskiego, obecnego posła klubu PSL –UED. Chęć startu wyrazili też Roman Giertych i Hanna Gronkiewicz-Waltz. Była prezydent Warszawy zauważyła jednak, że do blokowania pomysłów PiS oprócz Senatu potrzebny jest jeszcze jeden ośrodek władzy – prezydent.

źródło: Wirtualna Polska