Dodatkowa ochrona przed terroryzmem. Powoli przestaje być traktowana jak wyjątek, a staje się regułą
W ostatnich latach obserwujemy na świecie wzrost tzw. "ognisk zapalnych". Ten licznik podbijają głównie zamachy terrorystyczne. I to nie dziejące się gdzieś daleko od naszych granic. Wystarczy włączyć telewizor i posłuchać wiadomości, by przekonać się, że nawet kraje bliskiej nam Unii również przechodzą przez takie kryzysy.
Dlatego dziś od aktów terroryzmu można się ubezpieczyć, chociaż jeszcze nie tak dawno ryzyko to przeważnie znajdowało się w tzw. wyłączeniach od umowy ubezpieczenia. Innymi słowy, nie wiązało się z zapewnieniem ubezpieczonemu ochrony w formie pomocy logistycznej na miejscu czy finansowego zadośćuczynienia szkód poniesionych na urlopie.
Ponieważ zamachy w miejscowościach turystycznych wygenerowały na rynku nową potrzebę, ubezpieczyciele zaczęli wprowadzać do swoich oferty tzw. "polisy terrorystyczne". Mogą z nich skorzystać zarówno klienci korporacyjni, zatroskani o swoich pracowników i firmowy majątek za granicą, jak również osoby prywatne, w tym turyści.
Polita terrorystyczna może okazać się przydatna, jeśli w kraju, gdzie wyjechaliśmy na wakacje, dojdzie nagle do zamachu•123rf.com
Dla klientów indywidualnych ochrona w ramach takiej "polisy terrorystycznej" może obejmować zwrot kosztów leczenia dla przypadkowej ofiary zamachu terrorystycznego albo pomoc w ewakuacji z miejsca, które nagle znalazło się w strefie podwyższonego ryzyka w związku z np. zagrożeniem bombowym czy społecznymi zamieszkami.
Tak jak przy każdym rodzaju ubezpieczenia, wykupujący "polisę terrorystyczną" musi zwrócić uwagę na ograniczenia i wyłączenia ochrony ubezpieczeniowej. Najczęściej będą to przypadki, gdy turysta poniesie szkodę, biorąc dobrowolnie udział w np. zamieszkach albo zdecyduje się odwiedzić państwo uznane już przez ubezpieczyciela za niebezpieczne.
Jak skorzystać z polisy przygotowanej na takie ekstremalne zagrożenia? Na ogół ubezpieczyciele oferują ją jako dodatkowe płatne rozszerzenie do standardowej polisy turystycznej. W takim wydaniu zostaje ona poszerzona o tzw. klauzulę nieoczekiwanej wojny lub aktu terroru. Ten właśnie termin warto zapamiętać przy szukaniu ofert.