Przyparł do ściany i chwycił za szyję. Brytyjski polityk zawieszony po ataku na działaczkę Greenpeace

Łukasz Grzegorczyk
To nagranie nie mogło przejść bez echa. Wiceminister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Mark Field agresywnie zachował się wobec działaczki Greenpeace, a materiał z tego zdarzenia pojawił się w sieci. Polityk zdążył przeprosić, ale i tak został zawieszony. W dodatku policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Brytyjski polityk Mark Field zaatakował działaczkę Greenpeace. Fot. YouTube.com / Guardian News
Chodzi o zdarzenie, do którego doszło podczas bankietu w Mansion House. Aktywiści Greenpeace weszli tam, by zagłuszyć przemówienie ministra skarbu, Philipa Hammonda. Ta sytuacja nie spodobała się brytyjskiemu wiceszefowi MSZ. Mark Field nie przebierał w środkach i zareagował bardzo gwałtownie.

Jak widać na nagraniu zamieszczonym w sieci, polityk wstał z krzesła, przyparł działaczkę Greenpeace do ściany, a następnie chwycił ją za szyję i wyprowadził z sali. Zobaczcie sami, jak to wyglądało.

Field już przeprosił za swoje zachowanie i tłumaczył, że poczuł się zagrożony, kiedy aktywistka znalazła się obok niego. Obawiał się, że kobieta może być uzbrojona. Bulwersujące nagranie trafiło do Theresy May. Jej rzeczniczka przekazała, że premier uznała materiał za "bardzo niepokojący". Jak podaje "The Guardian", Field został zawieszony na stanowisku wiceministra spraw zagranicznych. 


Już wiadomo, że na zawieszeniu polityka może się nie skończyć, bowiem oddzielne śledztwo wszczęła londyńska policja, która dostała zgłoszenie o ataku.

źródło: "The Guardian"