PiS zablokował program ochrony przyrody w UE. Odpowiedź Greenpeace nie spodoba się Morawieckiemu

Paweł Kalisz
Na kominach w Bełchatowie wyświetlono twarz premiera Mateusza Morawieckiego. To odpowiedź Greenpeace na to, jak władze Polski zablokowały europejski program ochrony przyrody. Działaniom zmierzającym do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku sprzeciwiły się Polska, Czechy, Węgry i Estonia.
Zdjęcie Mateusza Morawieckiego pojawiło się na kominach w Bełchatowie. Fot. Facebook / Greenpeace
Choć dla wielu Polaków ochrona przyrody jest niezmiernie ważna, a na świecie pojawia się coraz więcej raportów stwierdzających, że ludzkości nie zostało zbyt wiele czasu na to, by powstrzymać globalne ocieplenie, to władze Polski na forum UE zablokowały zobowiązanie do osiągnięcia neutralności ekologicznej do 2050 roku. Na odpowiedź ze strony Greenpeace nie trzeba było długo czekać. "Premier Morawiecki naraził naszą przyszłość, torpedując szansę na ambitniejsze działania dla klimatu w Unii Europejskiej i po prostu nie mogliśmy pozostawić tego bez odpowiedzi. Zasłużył się tak bardzo, że gdybyśmy mieli w tej chwili przyznać tytuł największego niszczyciela klimatu w Polsce, naprawdę nie moglibyśmy się zdecydować. Przyznać go elektrowni Bełchatów, największemu emitentowi CO2 w Europie, czy naszemu premierowi, który tak skutecznie zablokował ambicje klimatyczne?" - można przeczytać na stronie Facebook Greenpeace.


Ale twarz premiera na kominie to nie wszystko. Obok tego wyświetlano także wielki napis "wstyd". Wszystko dlatego, że za sprawą Polski i trzech innych państw nie przyjęto zobowiązań klimatycznych, zmierzających do tego, by kraje UE pochłaniały dokładnie tyle CO2, co go produkowały. Dzięki temu być może udałoby się zatrzymać globalne ocieplenie.

Premier Morawiecki podczas szczytu opowiadał dziennikarzom, jak to dba o interesy zwykłych Polaków. W rzeczywistości tylko górnicy mają powody do zadowolenia, bo odrzucenie zobowiązań może oznaczać, że Polska dalej będzie" węglem stała", choć wato przy okazji wspomnieć, że rząd PiS wyraźnie zwiększył w ostatnich latach import węgla z Rosji. Odrzucenie odnawialnych źródeł energii na rzecz węgla oznacza jednak dalszą dewastację przyrody.