PiS obawia się kampanii prowadzonej przez Arłukowicza? Teraz do Węgrowa jedzie sama Szydło

Paweł Kalisz
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska ogłosiła, że Beata Szydło odwiedzi w poniedziałek Węgrów. To m.in. w tym mieście w weekend działał sztab PO pod przewodnictwem Bartosza Arłukowicza. Polacy szybko zaczęli kpić, że europosłanka jedzie przeprosić pana Andrzeja, który po uściśnięciu dłoni politykom opozycji, przekonał się na własnej skórze, jak działa machina propagandowa TVP.
Beata Szydło jedzie do Węgrowa. Była premier chce przykryć udaną kampanię PO w tym mieście? Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta



Byłej premier odpowiedział szef sztabu PO Krzysztof Brejza. Zarzucił jej manipulacje i szczucie ludzi na siebie, a Bartosz Arłukowicz wrzucił kolejne nagranie. "Wy tego nigdy nie zrozumiecie! To jest poza Wami. My po prostu lubimy ludzi. A to co zrobiliście dzisiaj z Panem Andrzejem, Wasza dzisiejsza manipulacja i lejąca się propaganda - obrzydliwe" – napisał na Twitterze. Na nagraniu zaś pan Andrzej z Węgrowa powiedział, że nie czuje żadnej urazy, bo "nie było do niej żadnego powodu". I pewnie właśnie po to jedzie Szydło do Węgrowa, by zamazać w ludzkiej pamięci wizytę Bartosza Arłukowicza w tym mieście i jego spotkanie z mieszkańcem tego miasta. Tyle tylko, że ten pomysł nie spodobał się nawet wyborcom PiS. "Naprawdę? Bo jak dla mnie (wiernego ale i wymagającego wyborcy PiS) brzmi i wygląda to delikatnie mówiąc mało poważnie" – napisała jedna z nich na Twitterze.





Byłej premier odpowiedział szef sztabu PO, Krzysztof Brejza, zarzucił jej manipulacje i szczucie ludzi na siebie, a Bartosz Arłukowicz wrzucił kolejne nagranie. "Wy tego nigdy nie zrozumiecie! To jest poza Wami. My po prostu lubimy ludzi. A to co zrobiliście dzisiaj z Panem Andrzejem, Wasza dzisiejsza manipulacja i lejąca się propaganda - obrzydliwe" - napisał na Twitterze. Na nagraniu zaś "pan Andrzej" z Węgrowa powiedział, że nie czuje żadnej urazy, bo "nie było do niej żadnego powodu".