Szef MEN próbuje gasić pożar. "Każdy uczeń znajdzie miejsce w systemie"

Zuzanna Tomaszewicz
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Dariusz Piontkowski próbował łagodzić chaos związany z rekrutacją podwójnego rocznika. Minister zapewnił, że dla każdego absolwenta podstawówki i gimnazjum znajdzie się miejsce w szkole średniej.
Minister stara się opanować zamieszanie wokół rekrutacji do szkół. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
– W tym roku mamy ponad 700 tysięcy absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów w skali całej Polski. Łącznie wszystkie szkoły średnie przygotowały ponad 830 tysięcy miejsc – powiedział Piontkowski, podkreślając, że miejsc w szkołach jest o ponad 100 tys. więcej niż samym kandydatów.

Jak zaznaczył minister, "każdy uczeń w Polsce znajdzie swoje miejsce w systemie w dalszym etapie edukacji w jednej ze szkół średnich na terenie kraju".

– W moim rodzinnym Białymstoku absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów jest nieco ponad 4,5 tys., a władze miasta przygotowały 8,5 tys. miejsc – oznajmił szef resortu edukacji. Dodał też, że problemy obecnej rekrutacji uczniów nie różnią się niczym innym od tych z poprzednich lat.


Oprócz ministra w konferencji prasowej udział wzięli też samorządowcy ze Stalowej Woli i Chełma. Zapewniali, że reformy były przygotowane z odpowiednim wyprzedzeniem i nie sprawiały one żadnych trudności.

Przypomnijmy, że rząd jeszcze niedawno zapewniał, iż szkoły są gotowe na przyjęcie podwójnego rocznika. Tymczasem w wielu miastach Polski do żadnej ze szkół nie dostały się tysiące uczniów. W samym Krakowie to ponad 2,5 tys. osób, w Gdańsku – 1,2 tys.

Już dziś niektórzy absolwenci gimnazjów i podstawówek zapowiadają, że rozliczą z tego PiS za kilka lat przy urnach wyborczych.