Niedźwiedzka-Owsiak szczerze o związku z szefem WOŚP. "Nie od razu miałam takiego Jurka, jak dzisiaj"

Ola Gersz
Mimo że to Jurek Owsiak jest symbolem Wielkiej Orkiestry Świetnej Pomocy, to nie byłoby jej bez jego żony Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak, która również steruje fundacją, lecz bardziej z ukrycia. Małżeństwo Owsiaków to więc wzór małżeńskiego partnerstwa. Jednak Niedźwiecka-Owsiak, czyli słynna "Dzidzia", wyjawiła, że nie zawsze tak było i oboje przeżyli w swoim życiu trudne chwile.
Lidia Niedźwiedzka-Owsiak wyznała, że jej związek z Jurkiem Owsiakiem wcale nie jest różowy Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
O swoim małżeństwie Niedźwiedzka-Owsiak opowiada w "Wysokich Obcasach". – Nie od początku miałam takiego Jurka, jakim jest dzisiaj. Zaczynaliśmy zupełnie inaczej – stwierdza w szczerej rozmowie.

Rozstania i powroty
Ona i Owsiak – który w tym roku przestraszył wszystkim swoim, na szczęście odwołanym, odejściem, poznali się w liceum ekonomicznym. Związek przerwało jednak... życie. "Dzidzia" dostała się na SGH, Owsiak do wojska, do którego się nie nadawał i które odchorował – trafił potem do szpitala psychiatrycznego na trzy miesiące.

To właśnie wtedy Owsiak postanowił zerwać z Niedźwiecką. Jednak nie na długo. – Zerwał ze mną w liście. Dzisiaj nie chce o tym mówić i pamiętać. We mnie to zostało. Leży gdzieś na dnie serca. Nie myślałam, że wróci. Pojawili się jacyś inni chłopcy. Ale niespodziewanie dla mnie zapukał do moich drzwi. Momentalnie wszystko wróciło" – mówi współautorka sukcesu WOŚP. "Albo się pozabijamy"
Para w końcu wzięła ślub, jednak – jak to zwykle bywa – łatwo nie było. Problemem okazały się trudne charaktery obojga. – Ścieraliśmy się bardzo. Dopóki nie pojawiło się dziecko, jakoś w tym funkcjonowałam. Ale kiedy urodziła się Ola, powiedziałam Jurkowi, że musimy się dogadać. Albo każde z nas z czegoś zrezygnuje, albo się pozabijamy – wspomina Niedźwiedzka-Owsiak, która z Owsiakiem ma dwie córki: Aleksandrę i Ewę.


"Dzidzia" wspomina, że martwili się również również jej rodzice – bali się bowiem o przyszłość córki. – Nie umiał się skupić, chciał robić tysiąc rzeczy naraz. Moi rodzice byli przerażeni. Dopytywali, jak mamy zamiar żyć, z czego utrzymamy rodzinę. Mnie to nie zrażało. Było między nami uczucie – wyznaje.

Jak dodaje, jej decyzja była świadoma. – Wiedziałam, że chcę być z nim. Mówiłam więc rodzicom: 'Nie martwcie się, poukładamy to'" – wspomina w "Wysokich Obcasach". Jak to zrobili i jak udało im się ramie w ramię tworzyć WOŚP? – Siła jest w nas. W tym, że robimy to z Jurkiem wspólnie – podkreśla Niedźwiedzka Owsiak.

źródło: Wysokie Obcasy