Tak państwo "karze" bojówkarzy z Białegostoku. Jeden dostał.... 500 zł mandatu

Paweł Kalisz
Policja publikuje wizerunki kolejnych osób odpowiedzialnych za wywołanie w sobotę ataku na Marszu Równości w Białymstoku, tymczasem pierwszy ze sprawców został już ukarany. Mężczyzna, który sam zgłosił się na policję, musiał zapłacić... 500 zł mandatu.
Jeden ze sprawców rozboju w Białymstoku sam zgłosił się na policję. Został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Gazeta
W sobotę podczas Marszu Równości w Białymstoku grupa kilku tysięcy kiboli i narodowców próbowała zatrzymać manifestujących. Doszło do starć z policją, w kierunku maszerujących pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich" poleciały kamienie, butelki i race. Wiele osób zostało rannych, a szef Komendy Głównej Policji zapowiedział, że wszyscy sprawcy zajść zostaną ukarani.

Jeden ze sprawców rozboju na 14-latku, którego wizerunek został opublikowany przez policję, sam się zgłosił na komisariat. Mężczyzna w ramach "kary" dostał jedynie mandat w wysokości 500 zł. Tymczasem policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku próbują ustalić tożsamość kolejnych osób osób związanych z zamieszkami.


– Nie ma tolerancji dla chuligaństwa. Rozliczymy i wyłapiemy wszystkich chuliganów. Łącznie z już ustalonymi sprawcami zamieszek, szacujemy, że najbardziej agresywnych chuliganów było kilkudziesięciu. Żaden z nich nie może czuć się bezkarnie – zapewniał Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk w poniedziałek na konferencji prasowej.

źródło: "Gazeta Wyborcza"