Był u Korwina, dziś patronuje Marszowi Równości. Prezydent Płocka: Nie ma miejsca na bandytyzm

Anna Dryjańska
– W naszym mieście nie ma i nie będzie miejsca na bandytyzm i łamanie prawa, agresję wobec innych ludzi. Odpowiednie służby w razie czego będą reagować – mówi prezydent Płocka Andrzej Nowakowski (PO). 10 sierpnia przez Płock przejdzie pierwszy Marsz Równości na rzecz praw ludzi LGBT, a polityk zapowiada, że ci, którzy spróbują go zakłócić, poniosą konsekwencje.
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski udzielił honorowego patronatu pierwszemu Marszowi Równości w tym mieście, który odbędzie się 10 sierpnia 2019 r. fot. Tomasz Niesłuchowski / Agencja Gazeta
Anna Dryjańska: 10 sierpnia w Płocku odbędzie się pierwszy Marsz Równości. Nie boi się pan powtórki z zamieszek, jakie kontrmanifestanci wzniecili w Białymstoku?

Andrzej Nowakowski: To nie jest kwestia strachu, tylko odpowiedzialności za miasto. Jako prezydent miasta zrobię wszystko, co w mojej mocy, by we współpracy ze służbami zapewnić uczestnikom marszu bezpieczeństwo. Dotychczas podczas różnych zgromadzeń w Płocku było spokojnie. Na razie nie mam oficjalnych sygnałów, by tym razem miało być inaczej.

To, co działo się w Białymstoku, nie powinno się zdarzyć nigdy i nigdzie. Jest to dla mnie absolutnie niezrozumiałe i godne potępienia. Po wszystkim Grzegorz Schetyna na Twitterze bardzo ogólnie potępił przemoc. Dla osoby niezorientowanej w temacie nie było jasne, że chodziło o atak na uczestniczki i uczestników manifestacji na rzecz praw ludzi LGBT. Pan z kolei objął Marsz Równości patronatem. Nie obawia się pan konsekwencji politycznych tego kroku?


To nie jest decyzja, którą podjąłem w oparciu o kalkulację polityczną. Po prostu szanuję konstytucyjne prawo każdego człowieka do wyrażania własnych poglądów. Z tego powodu patronowałem także innym marszom m.in. Marszowi dla Życia i Rodziny oraz Marszowi Żołnierzy Wyklętych.

Nie ma pan problemu z tym, że cele i wartości niektórych zgromadzeń mogą się wzajemnie wykluczać?

Póki ktoś nie łamie prawa i nie ogranicza wolności drugiego człowieka, nie jest to dla mnie przeszkodą. Weźmie pan udział w płockim Marszu Równości?

Jeszcze nie mam planów na 10 sierpnia.

Był pan członkiem Unii Polityki Realnej związanej z Januszem Korwinem-Mikke, teraz jest pan włodarzem miasta z ramienia Platformy Obywatelskiej i patronuje Marszowi Równości. Skąd ta zmiana w pańskim życiu?

Moje poglądy ewoluowały, ale nie było dramatycznych zwrotów. Liberalny konserwatyzm jest mi nadal bliski, tak jak bliskie są mi wartości poszanowania godności i tożsamości innego człowieka. Nie doświadczyłem żadnego przełomu czy tąpnięcia, zawsze uważałem, że osoby LGBT, tak jak każdy człowiek, zasługują na szacunek.

Co by pan powiedział osobom, które zamierzają się wybrać na pierwszy płocki Marsz Równości lub się nad tym zastanawiają?

Zapraszamy do Płocka. To piękne miasto, z wielowiekową historią, licznymi zabytkami, wieloma urokliwymi miejscami oraz bogatą ofertą kulturalną i sportową. Odbywają się u nas wielkie festiwale muzyczne, duże imprezy sportowe, w każdy weekend jest wiele propozycji na ciekawe spędzenie czasu.

Płock to także miasto dialogu. Jesteśmy domem dla katolików, mariawitów, prawosławnych, protestantów i przedstawicieli innych wyznań, to u nas swoje objawienia miała św. Faustyna, na naszej ziemi stoi Muzeum Żydów Mazowieckich. Przyjeżdżajcie do nas nie tylko z okazji Marszu Równości.

Ma pan też kilka słów do tych, którzy już skrzykują się w internecie, by powtórzyć w Płocku przemocową kontrmanifestację z Białegostoku?

Tylko tyle, że wierzę, że w naszym mieście nie ma i nie będzie miejsca na bandytyzm i łamanie prawa, agresję wobec innych ludzi. Odpowiednie służby w razie czego będą reagować.

To nadzieja czy pewność?

Pewność.