Świdnickiej kurii skończyła się cierpliwość. Kontrowersyjny ks. Marek wezwany na dywanik

Adam Nowiński
Ksiądz Sławomir Marek, proboszcz jednej z dolnośląskich parafii, zasłynął w mediach społecznościowych z wielu skrajnie prawicowych i kontrowersyjnych wypowiedzi. Ale dopiero, kiedy słowa krytyki skierował pod adresem przewodniczącego Episkopatu, kuria postanowiła coś z tym zrobić.
Ksiądz Sławomir Marek został wezwany na dywanik. Fot. Twitter.com / @agencja_KAI
W przypadku księdza Sławomira Marka, proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Stanowicach na Dolnym Śląsku, chciałoby się powiedzieć teraz: nosił wilk razy kilka... Dziwi jednak fakt, że kuria w Świdnicy tak długo tolerowała kontrowersyjne wypowiedzi duchownego w mediach społecznościowych. Jak podaje KAI, dopiero po skrytykowaniu przewodniczącego Episkopatu Polski, arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, dostał pilne wezwanie do kurii. Co ciekawe, wypowiedź hierarchy dotyczyła krytyki osób LGBT. Pisaliśmy o niej na łamach naTemat.


Ksiądz walczący
Ks. Marek zasłynął już wcześniej z wielu kontrowersyjnych wpisów i komentarzy w mediach społecznościowych. Jeden z nich dotyczył prof. Stevena Hawkinga tuż po jego śmierci.

"Wszystkim roniącym łzy nad genialnym fizykiem co wziął był umarł przypomnę, że ów odrzucił istnienie Boga... więc w ramach wyboru swego świadomego i jak utrzymują niektórzy genialnego umysłu... podjął decyzję o życiu w piekle. Więc nie wklejajcie pięknych obrazków z gwiazdami" – pisał na Twitterze duchowny.

Kolejnym razem ks. Marek zapragnął skomentować film "Tylko nie mów nikomu" braci Sekielskich. Jedną z "ofiar" jego wpisów została kobieta, która broniła produkcji.

"A pani jest wstyd za prostytutki z Grójca??? Powinno pani być, przecież jest pani kobietą! Mało tego, jako kobieta jest pani potencjalna prostytutką... Kapłanów w Polsce jest 40 tys. Kilku okazało się draniami. To BARDZO NIEDOBRZE. Ale to nie znaczy, że ja mam na to jakikolwiek wpływ" – stwierdził ks. Marek.

Prawica rozpacza
Decyzja kurii w sprawie ks. Marka nie spotkała się z dużym entuzjazmem zwolenników prawicy i niektórych duchownych. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski określił ją jako przejaw "cenzury w Kościele w Polsce". "Kolejny przykład cenzury w polskim Kościele. Jak 'poprawni politycznie' ks. W.Lemański czy ks. K.Sowa wypisują bzdury, to nikt z Episkopatu nie reaguje. Niby prawo kanoniczne jest jedno, ale wciąż są 'równi i równiejsi'. A homolobby w wielu diecezjach ma się bardzo dobrze" – stwierdził prawicowy kapłan. W podobnym tonie wypowiedział się Kamil Klimczak, prezes klubu im. Romana Dmowskiego. "Niepojęte. Jawni heretycy w sutannach hasają po polskich kościołach i mediach. Za to jak ktoś skrytykuje sodomitów - co to to nie!" – ironizował Klimczak.