Festiwal Jurka Owsiaka popularniejszy niż przed rokiem. Policja podała frekwencję

Bartosz Godziński
Uczestnicy festiwalu Pol'and'Rock już w większości powrócili do domów. Również policyjna akcja "Kostrzyn 2019" powoli dobiega końca. Jak festiwal Jurka Owsiaka będą wspominać mundurowi?
XXV festiwal Pol'and'Rock dobiegł końca. Czy było spokojnie? Fot . Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
"Rytm życia w tym mieście stabilizuje się i wraca do tego sprzed festiwalu. Choć na polu pozostaje jeszcze trochę namiotów, można stwierdzić, że większość miłośników festiwalu dotarła już do domu. Nad ich bezpieczeństwem czuwało niemal 1600 policjantów, których ciężka służba przełożyła się na ich wysoką ocenę wystawioną przez uczestników" – czytamy na stronie lubuskiej policji. Festiwal w liczbach
Zarejestrowane zostały 131 przestępstwa i 134 wykroczenia, doszło do 541 interwencji, zatrzymano 97 osób – wyliczył rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy. Statystyki dotyczą okresu od 29 lipca od godziny 8.00 do 5 sierpnia do godziny 5:00. Policja podaje, że w kulminacyjnym momencie w festiwalu brało udział 285 tysięcy osób (w zeszłym roku było 250 tys.). Jurek Owsiak z kolei mówił o 750 tysiącach uczestników. Tak więc jak na ponadtygodniową akcję i tłum porównywalny z największymi polskimi miastami, liczby wcale nie są aż takie szokujące.


Większość przestępstw dotyczyła narkotyków - głównie posiadania środków odurzających. Było też sporo kradzieży - przede wszystkim dokumentów i pieniędzy z namiotów. Oprócz tego w podsumowaniu mamy takie przestępstwa jak m.in. utrwalenie wizerunku nagiej osoby, dwie inne czynności seksualne wobec kobiet czy trzy naruszenia ograniczenia lotów w przestrzeni powietrznej (uczestnicy rejestrowali imprezę z dronów). Zgony i alarm bombowy
W mediach huczało od informacji o dwóch zgonach. Pierwsze zwłoki znaleziono na terenie festiwalu już 1 sierpnia. Należały do 35-letniego mężczyzny bez stałego miejsca zamieszkania. Drugi zgon nastąpił dzień później: do szpitala w Kostrzynie przetransportowano 54-letniego mężczyznę bez funkcji życiowych. W obu przypadkach o przyczynach śmierci dowiemy się dopiero po sekcji zwłok.

Wśród festiwalowiczy znalazł się też dowcipniś, który zadzwonił na policję z informacją o bombie. Powiedział, że przed sceną w trzech namiotach znajdują się ładunki wybuchowe. Sprawne działania służb pozwoliły na zidentyfikowanie wśród kilkusettysięcznej publiczności podejrzanego i jego zatrzymanie. Okazał się nim 20-latek ze Śląska. Usłyszał już zarzut. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Sieć obiegły też nagrania z nagim mężczyzną atakującym funkcjonariusza drogówki. Policjant w wyniku tego zdarzenia został ranny. Ma uszkodzony bark. 36-letni napastnik był pod wpływem narkotyków. Usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany.

Źródło: lubuska.policja.gov.pl