Wraca afera z "drugimi pensjami" rządu PiS. Caritas ujawnił, jak niewielu ministrów oddało im pieniądze

Zuzanna Tomaszewicz
Kilkudziesięciu czołowych przedstawicieli partii rządzącej miało oddać na rzecz Caritasu bajecznie wysokie nagrody, które w czasie swego premierostwa przyznawała im (oraz samej sobie) Beata Szydło. Jak się teraz okazało, uczyniła to zaledwie garstka polityków PiS. Tak wynika z informacji samego Caritas.
Na rozkaz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego ministrowie z rządu Beaty Szydło mieli oddać "drugie pensje" na rzecz Caritasu. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Caritas Polska poinformował, że otrzymał wpłaty od jedynie 12 ministrów, których nagradzała Beata Szydło. Tymczasem decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego pieniądze z tzw. "drugich pensji" miało łącznie przekazać aż kilkadziesiąt osób. Z informacji podanych przez organizację wynika, że całościowo oddano na razie jedynie 657 tys. zł, a polską opinię publiczną bulwersowały kwoty idące w miliony. Odpowiedzialny za ujawnienie pierwszych informacji o "drugich pensjach" Krzysztof Brejza zwrócił w swoim komentarzu uwagę na to, że pieniądze, które wpłynęły do Caritasu, stanowią zaledwie... 10 proc. wszystkich "nagród". "Nikt nie zwrócił bezprawnie przyznanych drugich pensji do budżetu" – oburza się szef sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Przypomnijmy, że afera wokół drugich pensji wybuchła w 2018 roku i dotyczyła ona ministrów i wiceministrów z rządu Beaty Szydło. Politycy otrzymali nagrody, które wyniosły łącznie ok. 6 mln zł. Jak widać, afera "drugimi pensjami" wraca z hukiem. Tymczasem wciąż nie ucichł jeszcze skandal okrzyknięty #KuchcińskiTravel, związany z wykorzystaniem rządowych samolotów i śmigłowców przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i członków jego rodziny.