Amerykańska "niet", ale rosyjska jak najbardziej. Powstanie ekranizacja bestselleru "Metro 2033"

Kamil Rakosza
Twórcy z Metro-Goldwyn-Mayer byli pierwsi do przeniesienia postapokaliptycznej wizji Głuchowskiego na duży ekran i do... Waszyngtonu. Rosyjski pisarz nie zgodził się jednak na zamerykanizowanie uniwersum i zablokował ich plany. Skorzystali na tym rosyjscy filmowcy.
Powstanie rosyjska ekranizacja bestselleru "Metro 2033". Fot. Instagram / @igromania
Na Instagramie Dmitrija Głuchowskiego można znaleźć plakat filmu. Data premiery "Metra 2033" została ustalona na 1 stycznia 2022 roku. W komentarzach pod zdjęciem fani rzucają swoje propozycje aktorów, którzy nie powinni zagrać w ekranizacji rosyjskiego bestsellera. "Super tylko nie bierzcie Pietrowa do roli Artema" – w ten sposób fani odradzają zatrudnienie Aleksandra Pietrowa jako głównego bohatera serii Głuchowskiego. Podobny ostracyzm spotkał także Daniłę Kozłowskiego.

Nie dla Hollywood
Metro-Goldwyn-Mayer, które w 2012 roku kupiło prawa do stworzenia filmu na podstawie pierwszej książki z cyklu, zatytułowanej "Metro 2033". Głuchowskiemu nie spodobało się jednak to, że Amerykanie chcieli zrezygnować z rosyjskiego folkloru, charakterystycznego dla twórczości prozaika. Dlatego Głuchowski pożegnał się z MGM.