Amerykański grzyb w Polsce. "Niesamowicie się rozprzestrzenia, masowo zbierany przez grzybiarzy"

Katarzyna Zuchowicz
Lokalne media piszą, że opanowuje Polskę, wręcz zalewa polskie lasy i staje się hitem wśród grzybiarzy. Jakieś szaleństwo wokół niego zapanowało. "Nowy grzyb w lasach", "Wracają z pełnymi koszami" - można przeczytać. To borowik amerykański, zwany też wysmukłym, który przybył do nas z USA, przez Litwę. - Pierwszy raz pojawił się nad morzem. Teraz prawdopodobnie przesuwa się w region południowej Polski - mówi naTemat Justyn Kołek, ekspert wśród grzyboznawców.
Od kilku lat borowik wysmukły, zwany amerykańskim, jest bardzo popularny wśród polskich grzybiarzy. Fot. Krzysztof Szatkowski / Agencja Gazeta
Najpierw miał trafić na Litwę, a potem pojawił się w kilku innych krajach Europy, w tym w Polsce, Niemczech i Skandynawii. Od kilku dni wszędzie pojawiają się informacje, jak bardzo stał się popularny w naszym kraju. "Nowy grzyb ze Stanów Zjednoczonych w Polsce pojawił się stosunkowo niedawno. Jeszcze 20 lat temu nikt nie słyszał o borowiku wysmukłym. Teraz szturmem podbija polskie lasy" - pisze np. "Dziennik Zachodni". O co chodzi z tym grzybem?

Justyn Kołek jest grzybiarzem i grzyboznawcą z Międzybrodzia Bialskiego. Bardzo znanym w środowisku. Razem z Ewą Furtak, dziennikarką "Gazety Wyborczej", napisał poradnik pt. "Grzybownik", który właśnie ukazał się nakładem wydawnictwa Pascal. Jako jedyny w Polsce przez kilka lat dawał prelekcje o grzybach w szkołach w całym kraju. Odwiedził ponad 500 szkół. O grzybach może rozmawiać godzinami.


To podobno hit wśród grzybiarzy, choć nie każdy o nim słyszał. Zna pan borowika wysmukłego?

Jest opisany w moim poradniku. Jest dobrym grzybem jadalnym. Polacy nazywają go borowikiem amerykańskim, wrzosowym. Pierwszy raz pojawił się nad morzem. Na wydmach, we wrzosach, stąd nazwa. Lubi gleby piaszczyste. Naukowcy zastanawiają się, czy nie jest pewnym zagrożeniem dla innych, podstawowych, grzybni w Polsce. To jest grzyb inwazyjny wędrowny, który jakimś sposobem przywędrował do nas z Ameryki.

W jaki sposób?

Grzyby rozmnażają się przez zarodniki, które nawet potrafią przelecieć na inne kontynenty. Tu mamy różne informacje. Najprawdopodobniej mógł zostać przywieziony z ziemią, albo w różnych roślinach. Ale moim zdaniem jego pojawienie się w Polsce może też być związane ze zmianą klimatu. W Polsce po prostu pojawiły się sprzyjające warunki dla borowika wysmukłego. To grzyb mikoryzowy, który potrzebuje pewnych drzew do symbiozy. I znalazł je w Polsce. Znalazł gleby, których potrzebuje do owocowania.
Kiedy pierwszy raz pojawił się w Polsce?

Nad morzem jakieś 5, 6 lat temu. Pamiętam, że jakiś pan dzwonił wtedy do mnie z Gdańska i pytał, czy znam takiego grzyba. Przysłał mi zdjęcie, odpowiedziałem, że nie znam. I on wtedy mówił, że grzyb podobno jest z Ameryki. A potem było go coraz więcej.

Teraz prawdopodobnie przesuwa się w region południowej Polski. Już jest notowany na Kielecczyźnie. Wiesiek Kamiński, bardzo dobry grzyboznawca, który opisał go w moim poradniku, mówił, że już w Puszczy Niepołomickiej ktoś na niego natrafił.

Gdzie jest go najwięcej?

Od Warszawy do morza. Najwięcej rośnie go w północnej Polsce.

Naprawdę stał się tak popularny?

Tak. Obecnie jest masowo zbierany przez grzybiarzy w Polsce. W okolicach, gdzie występuje, widać przy drodze, że pojawiają się wielkie ilości samochodów.

Dla zwykłych zbieraczy jest to hit, ale dla doświadczonych grzybiarzy i grzyboznawców to nie jest wielka sensacja.
Borowik wysmukły
Nauka w Polsce

W styczniu 2014 r. dr Marta Wrzosek przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Mykologicznego, wystąpiła do Komisji ds. polskiego nazewnictwa grzybów, działającej przy Polskim Towarzystwie Mykologicznym, o utworzenie polskiej nazwy dla amerykańskiego borowika – borowik wysmukły. Nazwę zaakceptowano. Czytaj więcej

Czym różni się od borowika?

Trzonem. Jest po prostu wysmukły. Wydłużony. Wyższy. Ma trzon grubszy od podgrzybka, ale cieńszy od borowika szlachetnego. Jeśli chodzi o wartości, grzybiarze stawiają go obok koźlarzy, które są bardzo dobre i smaczne. Wyglądem przypomina trochę koźlarza brustkowanego. Nie jest ulubieńcem owadów, jest mało zaczerwiony. Popularnie mówi się: mało robaczywy.
Fot. Wikipedia
Gdzie go szukać w Polsce?

Symbiozę prowadzi na ogół z drzewami iglastymi, lubi lasy sosnowe. Ale występuje też w lasach mieszanych. Lubi gleby porośnięte mchem, wrzosem. Ale też występuje na odkrytych terenach. On bardzo intensywnie się rozmnaża.

Jest popularny również w USA?

Jest. W zeszłym roku był w Polsce student z Kalifornii, Owen, który robił doktorat o tradycjach zbierania grzybów na świecie. Dostał na to roczne stypendium. Zaczynał od Polski. Był u mnie, w Międzybrodziu, potem jeździł jeszcze po Polsce. Bardzo mu się podobało. Potem poleciał do Chin, Japonii, jeszcze nie wrócił do USA, wciąż podróżuje. W Polsce opiekował się nim Wiesiek Kamiński, grzybiarz z Krakowa.

Rozmawialiśmy o tym borowiku. Owen mówił, że w USA jest popularny.

Boletus projectellus (łac.)

"Występuje na obszarze wschodniej Kanady, po Karolinę Północną w USA i stan Michigan. W 2011 roku pierwszy raz odnotowano go w Europie, na Litwie. W 2013 roku pojawił się na Łotwie i w 2014 roku został okrzyknięty grzybem roku". Czytaj więcej

Na czym polega jego inwazyjność?

Jedni uważają, że może stanowić zagrożenie zagłuszenia naszych grzybni podstawowych. On się niesamowicie rozprzestrzenia. Może być zagrożeniem dla borowikowatych grzybów, czyli wszystkich tych, które od spodu kapelusza mają rurki. Gąbka, siateczka, poduszka. Nasze borowiki mogą być przez niego trochę przyniszczone i osłabione i grzybnie będą ginąć.

Może wyprzeć naszego borowika?

Tak, może. Wśród naukowców są różne opinie na ten temat. Moje prywatne zdanie jest takie, że jest to zagrożenie dla naszych podstawowych grzybni. Nie jestem naukowcem, ale uważam, że jego pojawienie się w Polsce może też mieć związek z ociepleniem klimatu. Moim zdaniem z racji zmian klimatu będą się u nas pojawiały nowe gatunki grzybów.

Tu mnie pan zaskoczył.

Kiedyś były u nas inne czasy, zimy trwały do marca. Pierwsze grzyby znajdowało się dopiero na Piotra i Pawła w czerwcu. Grzyby, które w latach 60. i na początku 70. zbierałem w czerwcu, teraz zbieram pod koniec kwietnia. Tak się wszystko przestawiło.

Moim zdaniem będą takie czasu, że jeśli nie zatrzyma się ocieplenia klimatu, to z koszykiem na grzyby będzie się chodziło w marcu będzie się chodziło. Tak to postępuje. Jak kiedyś napisałem, że tak wczesne pojawienie się grzybów to efekt ocieplenia klimatu, to mnie krytykowano i śmiano. Ale takie osoby chyba znają las z internetu.

A ja się w lesie się wychowałem.
Justyn Kołek, grzyboznawca.Fot. Tomasz Fritz/Agenccja Gazeta
I jakie zmiany pan obserwuje?

Widzę zmiany, które postępują. Jak do marca była zima, roztopy, dopiero wtedy z końcem marca, początkiem kwietnia pojawiały się smardze wiosenne. Dziś można znaleźć je w lutym. Grzybnia wchodzi w wegetację przy temp. 4 stopni C. W związku z pojawieniem się bardzo wczesnej wiosny, bywało tak, że już w lutym były temperatury blisko 15 stopni. A to są sprzyjające warunki do zawiązywania się nowych grzybni.
Anna Konewka
Czy są inne grzyby oprócz borowika amerykańskiego, które pojawiły się w Polsce? I które, według pana, mogą mieć związek z ociepleniem klimatu?

Borowik królewski w Polsce jest chroniony, ale rośnie w cieplejszych krajach jak Francja, Włochy, Węgry, Hiszpania. I już prawdopodobnie jest w Polsce notowany. To też wiąże się ze zmianą klimatu i ociepleniem gleb. Albo borowik szatański. W Polsce, przez długie lata, praktycznie go nie było. Ale obecnie dość dużo zaczyna się go pojawiać na glebach wapiennych. A szczególnie w województwie świętokrzyskim.

Jeżeli będzie takie ocieplenie, które wysusza glebę i ściółkę, to niestety grzybów będzie coraz mniej.