Płażyński rzucił papierami. Nie jest już w radzie instytucji, do której nominował go Gliński

Rafał Badowski
Kacper Płażyński, który jest szefem klubu radnych PiS w Radzie Miasta Gdańska, zrezygnował we wtorek z zasadania w Radzie Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Był tam przedstawicielem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Kacper Płażyński zrezygnował z zasiadania w Radzie ECS. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Płażyński poinformował o decyzji na briefingu prasowym. – Ja uznaję swoją funkcję członka Rady Europejskiego Centrum Solidarności jako jedynie funkcję papierową. Wedle statutu to jest funkcja, która umożliwia mi praktyczną, realną kontrolę tego, w jaki sposób Europejskie Centrum Solidarności wydatkuje swoje środki i wykonuje swoje zadania przewidziane w regulaminie. Niestety, przy obecnym kierownictwie ECS, moja aktywność w tym wymiarze jest niemożliwa do zrealizowania – argumentował.

Kolejnym powodem jest fakt uhonorowania przez ECS Medalem Wdzięczności Fransa Timmermansa, wiceszefa Komisji Europejskiej. Płażyński przeciwko temu protestował i nie był zadowolony ze sposobu, w jaki na jego apel zareagował szef ECS Basil Kerski.

Zdaniem Płaźyńskiego, Timmermans to "członek międzynarodówki socjalistycznej i autor bezprecedensowych ataków na polski rząd". Płażyński jako członek rady ECS ocenił decyzję bardzo krytycznie.


– Niestety, ale aula Europejskiego Centrum Solidarności posłużyła po raz kolejny do tego, żeby w sposób bezpardonowy atakować polski rząd - tutaj nie było żadnej reakcji ze strony pana dyrektora Basila Kerskiego – powiedział Płażyński.

Płażyński wyjaśnił, że nie chce uwiarygadniać swoim imieniem i nazwiskiem tej instytucji i dlatego zdecydował o tym, że opuści Radę ECS.