Szwedzki przepis na spotkanie. “Krog” to kolejne modne słowo ze Skandynawii

Monika Przybysz
Bistra, bary, puby, gastrobary, restobary... Każdy kraj ma swoją unikalną listę miejsc, w których jego mieszkańcy spotykają się, jedzą, piją, świętują kłócą się i godzą. Do jednych wpadają na szybkiego drinka, do innych - posiedzieć dłużej przy suto zastawionym stole. Zgadnijcie, jakim typem miejsca jest szwedzki “krog”?
"Krog" to po szwedzku "bar". To również nazwa nowej kolekcji marki Duka Fot. materiały prasowe
"Krog” w nie przypomina jednak typowo polskiego baru. Pod względem wystroju wnętrz trudno też szukać jego związków z typowym angielskim pubem.

Wskazówką odnośnie tego, jaka estetyka króluje w “krogach”, może być nowa kolekcja marki DUKA, która otrzymała właśnie taką nazwę.
Wyświetl ten post na Instagramie.

#KROG w wersji outdoorowej #repost @ms_baika

Post udostępniony przez DUKA Kitchen Life (@duka_kitchenlife)

Krog od DUKA to minimalistyczna elegancja i wyraziste kolory. Białe talerze o nieregularnych kształtach wyglądają jakby powstawały na kole garncarskim. W ich centralnym punkcie znajduje się szkliwiona kropla w kolorze indygo. Niebieskie akcenty pojawiają się również na randach misek, filiżanek i spodków.
Fot. materiały prasowe
Kolekcję Krog dopełniają elementy szklane: kielichy, dzbanki i szklanki nadal wpisują się w minimalistyczny schemat, ale prezentują jego bardziej poetycką twarz. Wyglądają, jakby przypadkowo zostały zanurzone w niebieskiej akwareli. Albo w morzu.
Skojarzenie marynistyczne jest trafione w punkt. Projektanci kolekcji Krog przyznają, że inspiracji do pracy szukali w regionie Falsterbo na południu Szwecji, przez niektórych określanego mianem “szwedzkiej riviery”.

Półwysep Falsterbo należy do miejsc, które Szwedzi na letni wypoczynek wybierają najchętniej. W miejscu, które dawniej słynęło z niezwykle obfitych śledziowych ławic, pojawiających się u wybrzeży, dzisiaj również odlicza czas od przypływu do odpływu - już jednak nie ryb, ale wczasowiczów.
Fot. materiały prasowe
Wybierając się na szwedzkie wybrzeże - nawet na jego najchętniej odwiedzane odcinki - możemy jednak liczyć, że nie będziemy zmuszeni do konsumpcji importowanych fish’ n’ chips, “amerykańskich” kręconych lodów z maszyny czy nabijanych na długą wykałaczkę ziemniaczanych czipsów. A przynajmniej nie tylko.

Szwedzkie wakacyjne kurorty zachowują swój charakter - głównie dlatego, że w większości przyjeżdżają tam właśnie Szwedzi, którzy potrafią docenić nieco bardziej kapryśny i ostrzejszy charakter tamtejszej pogody. Jeśli nie jesteście wrażliwi na wahania temperatur i lubicie, jak morski wiatr intensywnie smaga was po twarzach - Falsterbo jest miejscem dla was.
Fakt, że tabuny zagranicznych turystów wybierają rajdy po Toskanii czy Prowansji ma wiele plusów, a jednym z największych jest właśnie zachowanie szwedzkiego charakteru miejsc, które będziecie odwiedzać. Szansa, że w pełni doświadczycie, czym jest prawdziwy “krog” i spróbujecie potraw, które są dla tego typu miejsc charakterystyczne - jest więc spora.

Puryści powiedzą, że prawdziwy krog powinien serwować napoje i typowo szwedzkie, klasyczne dania, z kultowymi klopsikami na czele. Dzisiaj, gdy gastronomie na całym świecie szukają na siebie nowych pomysłów, tradycyjne krogi rozszerzają swoje menu coraz bardziej przypominając restauracje.
Fot. materiały prasowe
Z pewnością więc wypatrzycie w ich menu pozycje, za którymi będziecie tęsknić. I choć szwedzka kuchnia należy do bardzo charakternych, wiele z tamtejszych przysmaków będziecie chcieli skopiować i podawać podczas domowych przyjęć.

Co może trafić do domowej karty a’ la krog? Wspomniane klopsiki to podstawa. Köttbullar robi się z mielonego mięsa wieprzowo-wołowego, z dodatkiem przyrumienionej na patelni cebulki, jajka i śmietany. W zestawie musi koniecznie znaleźć się ziemniaczane puree polane gęstym, mięsnym sosem, kropla marmolady z brusznicy i ogórek konserwowy.

Nie wolno zapomnieć o śledziach - zwłaszcza tych najbardziej specyficznych, w słodkawej, korzennej zalewie lub gęstym musztardowym sosie. Szwedzki bufet nie będzie kompletny bez sałatki jajecznej z sardelami (Gubbröra) podanej na kromce żytniego, pieczonego na zakwasie chleba.
Jaki napój powinien towarzyszyć posiłkowi, który zainspiruje szwedzka kultura barowa? W lecie trudno popijać do obiadu glögg, który z pewnością kojarzy każdy bywalec sklepów szwedzkich marek, nie tylko spożywczych. Szwedzi słyną z wyrobów alkoholowych - zwłaszcza wódki i ziołowych schnappsów. Po posiłku spokojnie możecie więc stuknąć się brzegami kieliszków, natomiast w trakcie do szklanek z niebieskim, rozmytym randem nalejcie nieco syropu z kwiatów czarnego bzu i rozcieńczcie wodą. Sköll!

Artykuł powstał we współpracy z marką Duka.