"Moralny upadek mediów". Młynarska wstrząśnięta tym, jak pokazano ją na okładce "Wprost"

Paweł Kalisz
Paulina Młynarska po lekturze artykułu w tygodniku "Wprost" mówi o intelektualnym i moralnym upadku mediów. Dziennikarka wciąż nie może się otrząsnąć po szoku, jaki przeżyła, widząc najnowszą okładkę tygodnika, który przedstawił ja jako ofiarę ojca, Wojciecha Młynarskiego.
Paulina Młynarska wyjaśnia, że autoryzowała jedynie wywiad w którym opowiadała o swojej książce poświęconej jodze. Fot. Facebook / Paulina Młynarska
"Nieco ochłonęłam po szoku, jaki wywołała we mnie ta okładka. I już na spokojnie chciałabym odnieść się do zjawiska, które ona tak naprawdę ilustruje. Bo ten skandal minie, ale przyjdą inne. Zacznę od tego, że autoryzowałam tylko wywiad, którego udzieliłam z okazji ukazania się mojej nowej książki" – napisała na Facebooku Paulina Młynarska. W dalszej części córka Wojciecha Młynarskiego opisuje swoje doświadczenia jako instruktorki jogi. "Tekst wywiadu, podobnie jak książka, dotyczy mojej pracy jako nauczycielki jogi. Mówię w nim, między innymi, o wspaniałych skutkach pracy z ciałem dla osób po traumatycznych przeżyciach. Jestem taką osobą, jak wiele i wielu z nas. Mój Tata, pojawia się w tekście jako ukochany bliski, który dotknięty chorobą afektywną dwubiegunową, sprawiał, że życie rodziny bywało bardzo trudne – opisuje dziennikarka.


"Dla dzieci - chwilami przerażające. Mówię jednak o Tacie, jako o ofierze choroby! Ciężkiej, okrutnej dla chorego, nierozumianej przez otoczenie. Mówię z miłością i zrozumieniem. Mówię do tych, którzy sami i same, być może, zmierzyły/li się z podobnymi problemami. I mówię o tym jak za pomocą jogi i medytacji można te stare sprawy pozamykać i żyć bez żalu i bólu" – wyjaśnia Młynarska.
Zdaniem Pauliny Młynarskiej okładka tygodnika "Wprost" jest manipulacją i służy wywołaniu jak najsilniejszych emocji, a co za tym idzie - zwiększenia zysków.

"Im więcej nienawiści, tym większa sprzedaż. (...) Chodzi o to, jak nami się manipuluje. Wywołuje się nienawiść, tam gdzie powinna być refleksja, żądzę krwi, tam gdzie jeszcze niedawno byłby dialog. To intelektualny i moralny upadek mediów, które walcząc o przetrwanie sięgają po najgorsze metody" – stwierdza Młynarska oburzona publikacją tygodnika "Wprost".