Ujawniono, co mogą zrobić nauczyciele przed wyborami. "Chcemy skończyć z wyzyskiem"

Rafał Badowski
Związek Nauczycielstwa Polskiego chce wysłać nauczycielom listę obowiązków, które muszą wykonywać oraz takich, do których dyrektor zmusić ich nie ma prawa. To może być początek strajku włoskiego pracowników oświaty – przekonuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Możliwe, że nauczyciele podejmą niebawem w szkołach strajk włoski. Oznacza to, że nie będą wykonywać niczego ponad ściśle określone obowiązki. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Obecnie ZNP pyta swoich członków, czy chcą wznowić strajk zawieszony pod koniec kwietnia. Odpowiedzi na to pytanie mają być znane do końca września. Jednak już teraz wiadomo, że zapał wśród nauczycieli osłabł i nie jest obecnie zbyt duży. Na przykład w Poznaniu na 1523 przepytanych nauczycieli tylko 283 chce znów uczestniczyć w strajku. Dużo więcej byłoby natomiast chętnych do innej formy protestu.

Wiceszef ZNP Krzysztof Baszczyński zapowiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", że związek będzie promował wśród nauczycieli strajk włoski, czyli nic ponad skrupulatne wykonywanie przez nich obowiązków. Związkowcy mają dostać listę takich czynności, które wynikają z przepisów oraz tych, do których dyrektorzy nie mogą ich zmusić.


– Mam nadzieje, że nauczyciele nie będą się bać swoich przełożonych i zastosują się do tych wytycznych. Chcemy skończyć z wyzyskiem pracowników i pracą w formie wolontariatu – zapowiedział Baszczyński. W ankietach ZNP w stolicy Wielkopolski za taką formą protestu opowiedziało się 647 osób.

O tym, że nauczyciele mogą w jakiejś formie strajkować jeszcze przed wyborami, było już głośno kilka tygodni temu. Jedno jest pewne: decyzja o tym, czy strajk odbędzie się czy nie, ma zostać podjęta przez ZNP jeszcze przed 13 października, a więc datą wyborów parlamentarnych w Polsce.

źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"