Gliński napisał butny list do dyrektora Luwru. Chce sprowadzić do Polski... "Mona Lisę"

Piotr Rodzik
Minister kultury i dziedzictwa narodowego powiadomił za pośrednictwem Twittera, że podpisał list do dyrektora Luwru. Paryskie muzeum od dwóch lat zabiega o wypożyczenie "Damy z gronostajem" ze zbiorów Muzeum Narodowego. Gliński odpisał dyrektorowi, że w zasadzie to nie ma problemu – pod warunkiem, że Luwr nam udostępni "Mona Lisę".
Piotr Gliński ma duże wymagania od Luwru. Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Gazeta
Gliński o swoich planach poinformował podczas koncertu z cyklu "Z klasyką przez Polskę" w Plichtowie. W trakcie wizyty wicepremier odniósł się do prośby dyrektora Luwru dotyczącej "Damy z gronostajem". Od 2016 roku dzieło jest w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie i jest to jedyne dzieło Leonarda da Vinci w Polsce.

Francuzi tymczasem chcą je wypożyczyć, aby mogło znaleźć się na wystawie organizowanej z okazji 500-lecia urodzin Włocha. Zaprezentowane zostałyby obrazy i szkice artysty wypożyczone z całego świata.

Można jednak się już spodziewać, że na wystawie jednego dzieła zabraknie. Bowiem Gliński wypożyczenie "Damy z gronostajem" warunkuje wypożyczeniem "Mona Lisy". "Dzisiaj właśnie podpisałem list do dyrektora Luwru, który od dwóch lat próbuje od nas wypożyczyć Damę z gronostajem. Napisałem mu, że możemy rozważyć ten pomysł. Pod warunkiem, że on wypożyczy nam Mona Lisę" – czytamy na Twitterze.


Słowa Glińskiego spotkały się z dużą krytyką. "Ręce opadają. On zapewne nawet nie wie, że zbiory archeologiczne Muzeum Narodowego w Warszawie to w znacznej części wieloletni depozyt Luwru" – skomentował choćby pisarz i poeta Jacek Dehnel. Podobnie krytyczna była Malgorzata Omilanowska, była minister kultury.