Wystawiłem na próbę typowo miejskie auto. Przejechałem nim wygodnie przez pół Polski
Na pierwszy rzut oka to nie jest auto, które nadaje się do podróżowania przez setki kilometrów. A mimo to zapakowałem bagażnik i ruszyłem Seatem Ibizą FR w Polskę. Przejechałem przez pięć województw i całkowicie zmieniłem zdanie o tym samochodzie.
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Pod maską miałem z kolei 3-cylindrowy benzynowy silnik 1.0 TSI o mocy 115 KM, znany także z innych wersji. Skromnie, ale da się rozpędzić nim do setki w mniej niż 10 sekund, a przy tej konfiguracji to już coś. Jeździłem po miastach, lokalnymi drogami i autostradami. Pokonywałem górskie serpentyny i zatłoczoną do granic możliwości Wisłę. Myślałem, że momentami będzie mi brakować mocy, ale pozytywnie się zaskoczyłem. Szkoda tylko, że paleta silnikowa dla Ibizy jest tak wąska. Testowałem najmocniejszą z możliwych jednostek.
Fot. naTemat
Spalanie to w ogóle przyjemny temat do opisania. Średnie wyszło mi na poziomie około 6,5 litra, w mieście momentami dochodziło do siedmiu. Przy takim wyniku można Ibizie przypiąć łatkę dość oszczędnego samochodu.
Co Ibiza FR oferuje kierowcy? Na pewno bardzo wygodne fotele. Przejechałem setki kilometrów bez myśli w głowie, że mam dość siedzenia za kółkiem. Nie mogłem narzekać też na wyposażenie. Aplikacja Android Auto pozwoliła mi wygodnie łączyć się ze smartfonem. Dotykowy ekran w centralnej części pozostaje czytelny nawet w pełnym słońcu.
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Seat Ibiza FR na plus i na minus:
+ To zgrabny kompakt, który może się podobać
+ Jest niewielki, ale nadaje się w długą trasę
+ Zużycie paliwa
+ Mały, ale żwawy silnik bardzo mnie zaskoczył
- Zawieszenie mogłoby być lepsze
- Ograniczony wybór silników
Fot. naTemat