Wieniawa wygłosiła tyradę o nieekologicznych restauracjach. "Taka siara, że ja tam nie wrócę"

Zuzanna Tomaszewicz
Julia Wieniawa nie ukrywa swoich opinii w różnych kwestiach społecznych. Tym razem stanęła w obronie środowiska. Widać, że aktorce nie podoba się użycie plastikowych słomek w niektórych restauracjach, o czym nie omieszkała powiedzieć w rozmowie z Plejadą.
Aktorka przyznała, że robi co może, aby być proeko. Fot. Instagram/juliawieniawa
– Zawsze zwracam uwagę w knajpach, gdzie dają słomki plastikowe. Cieszę się, że to już jest siara, jak restauracja daje drinka czy cokolwiek ze słomką. To jest już taka siara, że ja tam nie wrócę – zdradziła w rozmowie z portalem plotkarskim.

Celebrytka przyznała, że wierzy "w różne kamienie i ich energię", co wiele osób może uważać za zwyczajne zabobony. – Staram się nie kupować plastikowych butelek z wodą. Kupiłam sobie szungit, czyli czarny kamień wydobywany w Rosji, który naturalnie filtruje wodę. (…) Jestem świruską na tym punkcie – powiedziała.


20-latka przyznała jednak, że nie zawsze to, co robi, jest przyjazne środowisku. Ale stara się jak może. – Korzystam z kateringu dietetycznego, bo po prostu wstaję o 5, a wracam o 21. Nie mam nawet jak gotować, a muszę jeść zdrowo i regularnie. I niestety jest to z plastikowych pudełek – dodała.

Przypomnijmy, że Julia Wieniawa udzieliła niedawno wywiadu, w którym została zapytana o to, dlaczego aktorzy ukrywają swoją orientację seksualną. Zdaniem celebrytki w Polsce uznawane jest to za temat tabu.

– Żyjemy w kraju, gdzie to jeszcze jest trochę temat tabu. Nie mówią o tym z chęci poczucia bezpieczeństwa, co też szanuję. Nie każdy głośno musi epatować swoimi poglądami i orientacją – oceniła.

źródło:Plejada