Jeśli PiS to zrobi, Polacy wyjdą na ulice. Sasin wygadał się w sprawie planów po wyborach
Wicepremier Jacek Sasin wyjawił w "Naszym Dzienniku", a więc jednym z dzieł ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka, co zrobi Prawo i Sprawiedliwość w nowej kadencji, jeśli oczywiście wygra wybory parlamentarne. Polityk wprost powiedział, że PiS chce, by tzw. aborcja eugeniczna w przyszłości była w Polsce niemożliwa do przeprowadzenia.
– Jeśli do władzy doszłyby szeroko rozumiane środowiska lewicowe, to mogłyby one po wyborach spowodować, że zostanie dopuszczona tzw. aborcja na życzenie. Dlatego wybraliśmy drogę uzyskania gwarancji konstytucyjnych, żeby to uniemożliwić. W zależności od tego, jaki będzie wyrok Trybunału, podejmiemy decyzje dotyczące samego kształtu prawa – zapowiedział wicepremier.
Jacek Sasin zdaje sobie sprawę z tego, że wniosek ponad 100 posłów o stwierdzenie niekonstytucyjności tzw. aborcji eugenicznej trafił do TK dwa lata temu, a trybunał do tej pory go nie rozpatrzył, co oburza między innymi konserwatywne skrzydło Kościoła w Polsce. – Wszyscy byśmy chcieli, żeby ten wyrok już zapadł, ale sprawa musi być od strony prawnej bardzo dobrze przygotowana, żeby nie budzić żadnej wątpliwości – stwierdził.
Polacy czekają
O planach PiS dotyczących aborcji eugenicznej wiadomo od dawna. Na początku października Wirtualna Polska informowała, że PiS w nowym programie może umieścić zapis o wprowadzeniu jej zakazu.
Autorzy projektu "Zatrzymaj Aborcję" – podpisało się pod nim ponad 800 tys. Polaków – od lat domagają się wykreślenia z polskiego prawa zapisu o aborcji eugenicznej, czyli możliwości przerwania ciąży z powodu nieuleczalnej wady płodu.
źródło: Radio Maryja