"Co pani nosiła pod sercem?". Klarenbach pouczał w TVP Info posłankę Lewicy na temat jej ciała

Aneta Olender
Tę rozmowę trudno nazwać publicystyką. Adrian Klarenbach zaatakował posłankę Lewicy Beatę Maciejewską serią pytań o to, "co nosiła pod sercem". Dyskusja w studio dotyczyła prawa regulującego przerywanie przez kobiety niechcianej ciąży. Goście programu "Minęła 20" w TVP rozmawiali czy i jak należy je zmienić. Jak można było się spodziewać, wymiana zdań nie należała do najspokojniejszych.
Adrian Klarenbach dopytywał polityczkę "Wiosny" o to, "co nosiła pod sercem", gdy była w ciąży. Fot. screen z Twitera / @TOPTVPINFO
Stanowisko przeciwne prawu kobiet do przerwania niechcianej ciąży zaprezentował pracownik TVP. – Chciałbym wiedzieć czy nosiła pani dziecko pod sercem, czy nie? Jak pani poseł wytłumaczy swoim dzieciom, że nie były dziećmi? Co pani nosiła pod sercem? Czy pani ma dzieci? – zadawał pytania posłance i polityczce Wiosny Adrian Klarenbach. Argumentował ich zasadność tym, że Beata Maciejewska jest już osobą publiczną, dlatego ma prawo wiedzieć. – Moje prywatne sprawy, są moimi prywatnymi sprawami. Byłam w ciąży, ok? Ja byłam w ciąży. Gdybym miała taką konieczność lub potrzebę, to chciałabym móc skorzystać z możliwości przerwania ciąży. Koniec, kropka – odparła posłanka Lewicy.


Kiedy Beata Maciejewska zwróciła dziennikarzowi uwagę na zwroty, które dobiera np. "nosić dziecko pod sercem", ten zareagował oburzeniem. – Gdzie się w takim razie nosi dzieci? W tornistrze, w plecaku? – dopytywał.

– Pan używa języka, który – podobnie jak język PiS-u j – est językiem manipulacji – odpowiedziała posłanka.

Pod fragmentem programu, który opublikowało TVP Info swoje oburzenie wyrazili internauci: "Poziom merytoryczny programów publicystycznych w TVP jest żenująco niski. A poziom tego programu, który był wcześniej to już prawdziwy magiel", "Beata mówi o wartościach, podczas gdy TVPiS uprawia hejt". Oczywiście uruchomili się także zwolennicy narracji telewizji publicznej.

Nerwy nie na wodzy
To nie pierwszy raz kiedy Adriana Klarenbacha ponoszą emocje. Kilka miesięcy temu podczas rozmowy o gwałceniu dzieci przez księży puściły mu nerwy i nakrzyczał na stołecznego radnego Koalicji Obywatelskiej Marka Szolca.