Ten kolos zapyta cię, ile masz wzrostu. A potem dzieje się magia
Wielki, monstrualny, wygodny i... rozbujany. Tak w kilku słowach można opisać nowego Mercedesa GLE. Samochód powstaje w Stanach Zjednoczonych i prawdę mówiąc... nawet jest taki trochę amerykański. Co nie każdemu musi się podobać.
Fot. naTemat.pl
Nowy GLE jest większy od poprzednika, co oczywiście zaskoczeniem nie jest. Auto rozrosło się wzdłuż, ale wrażenie robią przede wszystkim wymiary wnętrza.Jest kolosalny
Fot. naTemat.pl
W GLE oczywiście nie brakuje miejsca z przodu, ale to, co dzieje się na kanapie za plecami kierowcy, jest po prostu niebywałe. Wielokrotnie testowałem auta, o których mówiłem, że na kanapie można uprawiać gimnastykę, ale nowy GLE to jest jakiś zupełnie inny poziom. Nóg nie trzeba nawet za bardzo zginać, w zasadzie można jeździć z wyprostowanymi. Serio.
Fot. naTemat.pl
GLE wzbudzi zazdrość sąsiada jednak nie tylko ze względu na swoje wymiary. Jak na tej wielkości SUV-a to po prostu kawał ładnego auta.Robi wielkie wrażenie
Fot. naTemat.pl
Równie efektownie jest w środku. Do gigantycznej tafli szkła z dwoma ekranami chyba już zdążyli się wszyscy przyzwyczaić. GLE jest jednak na tyle wielki, że konstruktorzy wpasowali ją idealnie równo w krawędź deski rozdzielczej. Wygląda to dobrze.
Fot. naTemat.pl
GLE robi też wrażenie od technologicznej strony. Fotele są nie tylko wyjątkowo komfortowe, ale i regulowane w jakimś miliardzie płaszczyzn. Zresztą: przebijając się przez opasłe menu w samochodzie (tak wiele jest tutaj opcji), w końcu natraficie na ustawienia fotela.Naszpikowany bajerami
Fot. naTemat.pl
Kolejna opcja to head up display. Generalnie zawsze stoję na stanowisku, że HUD to coś, na czym można oszczędzić parę tysięcy złotych (a tutaj dokładnie 4503 złote bez VAT), ale... not this time. Wyświetlacz przezierny w GLE jest rewelacyjny i basta.
Fot. naTemat.pl
Po drugie: jest gigantyczny, chyba nie widziałem na rynku większego. Składa się z trzech dużych pól, które są w pełni konfigurowalne. W sumie opcji ustawienia wyświetlacza jest kilkadziesiąt, można tam ustawić dosłownie wszystko.
Fot. naTemat.pl
Mało? Bajerów jest więcej. Matrycowe reflektory, system kamer 360 czy nawet dodatkowa kamera do obserwacji przejść dla pieszych, która sama uruchamia się w razie potrzeby. Kamera jest szerokokątna, dzięki czemu kierowca widzi całe przejście.
Fot. naTemat.pl
Paradoksalnie pomimo tej liczby bajerów jest tu jednak pewien zgrzyt. Testowany model to 300d, czyli tak naprawdę... dwulitrowy diesel. Te cztery cylindry trochę nie licują z charakterem auta.Ale ten silnik...
Fot. naTemat.pl
Zaleta to spalanie. Na autostradzie około dziesięciu litrów, a w mieście niewiele (2-3 litry) więcej. I oczywiście taki motor realnie też wpływa na cenę auta, co też jest istotnym czynnikiem. Ale o tym później.
Fot. naTemat.pl
Oczywiście przez 99 procent czasu w samochodzie jest okej, a przecież to nie jest też auto do pędzenia w zakrętach, ale czasami jest nie tak, jakbyście chcieli się czuć w Mercedesie. Po prostu.
Fot. naTemat.pl
Innymi słowy GLE z tym systemem odpowiednio reaguje na dziury w drodze czy na zakręty. Nie wychyla się, nie buja się, nie trzęsie. Problem? Są dwa. Po pierwsze system kosztuje ponad 36 tysięcy złotych. A po drugie... nie można go mieć z czterocylindrowym silnikiem. Więc jak GLE gotowe na każdą sytuację na drodze, to chyba jednak sześć cylindrów.
Fot. naTemat.pl
Trzeba też uczciwie przyznać, że i w wersji czterocylindrowej GLE swoje kosztuje. Testowany model to niemal 400 tysięcy złotych brutto. Jak za cztery gary to sporo, chociaż pamiętajmy, że to nie jest auto dla Kowalskiego. To po prostu samochód dla osoby z odpowiednim portfelem.Swoje kosztuje
Oczywiście przy większych wersjach silnikowych przebicie granicy pół miliona złotych to żadne wyzwanie. Ale w przypadku GLE po prostu na każdym kroku widać, za co się płaci, więc potencjalnego klienta chyba aż tak nie będzie bolało.
Fot. naTemat.pl
Mercedes GLE 300d na plus i minus:
+ Gigantyczne wnętrze
+ Wielki komfort jazdy
+ Niezbyt wysokie spalanie jak na takie auto
+ Naszpikowany przydatnymi rozwiązaniami
+ Świetny HUD
+ Wielki bagażnik
- Rozbujane zawieszenie
- Klekot diesla
- Bardzo zwyczajne osiągi