"Wredne słowa". Skazany w stanie wojennym odpowiada na wywiad Piotrowicza

Anna Dryjańska
– Gdyby Piotrowicz naprawdę chciał mi pomóc, to umorzyłby moją sprawę, która miała charakter polityczny. Nie zrobił tego, więc tylko zrządzeniu losu zawdzięczam, że nie zostałem skazany na więzienie – mówi Antoni Pikul, który został oskarżony w PRL przez prokuratora Stanisława Piotrowicza za działalność w demokratycznej opozycji. To odpowiedź na najnowszy wywiad Piotrowicza.
Antoni Pikul odpowiada Piotrowiczowi Fot. Sławomir Kamiński / AG
Anna Dryjańska: Stanisław Piotrowicz powiedział w wywiadzie dla "Sieci", że gdyby był komunistą, zapisałby się do Platformy Obywatelskiej. Co pan na to?

Antoni Pikul: To wredne słowa, ten pan ma problem sam ze sobą. Prokurator Piotrowicz był aktywnym członkiem PZPR, teraz należy do PiS. Nie wiem co ma na myśli.

Jest pan ofiarą prokuratora Piotrowicza?

Ja się nie czuję ofiarą Piotrowicza, ale też nic mu nie zawdzięczam. Dlatego wtedy, gdy zaczął opowiadać, jak to mnie ochronił przed represjami w PRL, dałem świadectwo, by zdemaskować jego jawne kłamstwo.


Pańska kara była jednak łagodna...

Ale to nie dzięki Piotrowiczowi, tylko dlatego, że surowy sędzia wojskowy, który skazał moich kolegów na 3 lata więzienia, nagle się rozchorował. Na mojej rozprawie zastąpił go ktoś inny.

Gdyby Piotrowicz naprawdę chciał mi pomóc, to umorzyłby moją sprawę, która miała charakter stricte polityczny. Nie zrobił tego, więc tylko zrządzeniu losu zawdzięczam, że nie zostałem skazany na więzienie.

Może pomagał innym?

Nie mam ani wiedzy o tym, by Piotrowicz komuś celowo próbował zaszkodzić, ani o tym, by pomagał opozycjonistom. Dlatego bardzo się dziwię panu ministrowi Gowinowi który utrzymuje, że Piotrowicz pomagał jego ojcu. Ja byłem współzałożycielem podkarpackiej "S", znałem ojca pana Gowina i nie przypominam sobie, by wymagał opieki ze strony prokuratora Piotrowicza.

Być może już niedługo sędzia Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Piotrowicz.

Nie chciałbym go widzieć w Trybunale Konstytucyjnym. Draństwa, które popełnił, także w poprzedniej kadencji Sejmu, dyskwalifikują go jako porządnego człowieka. Przeżyłem życie w uczciwy sposób, ale w życiu nie powiedziałbym o sobie, że jestem kryształowy. Pan Piotrowicz takich oporów nie ma.

Pochodzicie panowie z tego samego regionu. Spotkaliście się kiedyś panowie?

Od 2011 roku jako wiceburmistrz Jasła mijałem się z Piotrowiczem na jakichś lokalnych wydarzeniach charytatywnych, konferencjach. Nie szukaliśmy się wzrokiem. O czym ja miałem z tym człowiekiem rozmawiać?

Stanisław Piotrowicz przegrał wybory do Sejmu. Dlaczego pana zdaniem jest typowany do TK?

Kaczyński pchając Piotrowicza na sędziego TK daje dowód na to, że gardzi Polakami, którzy nie są funkcjonariuszami PiS. Ja też jestem Polakiem i mnie ta kandydatura oburza. A w tym, że Piotrowicz nie dostał się do Sejmu, być może sam miałem mały udział.

To znaczy?

Kandydowaliśmy do Sejmu z tego samego okręgu nr 22. Piotrowiczowi niewiele zabrakło, by się dostać do parlamentu. Gdyby nie 4,5 tys. głosów oddanych na mnie, pewnie znowu byłby posłem.