Co oznacza wyrok unijnego trybunału?

Kamila Gasiuk-Pihowicz
Wbrew pojawiającym się niektórym opiniom dzisiejszy wyrok unijnego trybunału to sukces. Kwestionuje wprost to co PiS zrobił z wymiarem sprawiedliwości. Mówi jasno, że zmiany doprowadziły do podważenia niezależności Krajowej Rady Sądownictwa. Jednocześnie ostateczne rozstrzygnięcia w sprawach KRS i Izby Dyscyplinarnej pozostawia w rękach polskiego Sądu Najwyższego.
W pisemnym uzasadnieniu wyroku unijny trybunał wskazał wyraźnie, że w przypadku KRS mamy do czynienia z szeregiem przesłanek, które podważają niezależność tego organu. To prawny cios w samo serce PiS-owskich zmian upolityczniających sądownictwo.

Unijny trybunał wypunktował je bardzo konkretnie wskazując, że po pierwsze doszło do skrócenia trwającej cztery lata kadencji KRS.

Po drugie sędziowie unijnego trybunału wskazali, że PiS-owskie zmiany doprowadziły do zwiększenia liczby członków KRS z nadania sił politycznych. Dziś aż 23 z 25 członków Rady jest wyłanianych przez polityków. Tak jasne postawienie sprawy jest miażdżącym ciosem dla wprowadzonych przez PiS zmian. To także niedwuznaczne stwierdzenie, że obecna KRS została upolityczniona.


Po trzecie, sędziowie wskazali na możliwe nieprawidłowości, związane z powoływaniem niektórych członków KRS w nowym składzie - chodzi tu m.in. o brak odpowiedniej liczby podpisów pod kandydaturami na nowych członków KRS.

Trybunał wyraził też jasno wątpliwości co do Izby Dyscyplinarnej wskazując, że trafili tam wyłącznie sędziowie wybrani przez nową KRS. A więc wybrani przez organ wobec którego istnieje szereg ciężkich przesłanek świadczących o braku jego niezależności.

Wczytując się w obszerne uzasadnienie można więc powiedzieć, że ten wyrok jest wręcz miażdżący dla PiS. Jednocześnie, co warto raz jeszcze przypomnieć, ostateczne rozstrzygnięcie pozostaje w rękach sędziów Sądu Najwyższego. Raczej nie wyobrażam sobie, że po takich konkluzjach wyroku TSUE Sąd Najwyższy powie, że wszystko z KRS i Izbą Dyscyplinarną jest ok.

Co w związku z dzisiejszym wyrokiem powinno dziać się dalej?
Po pierwsze musimy liczyć, że na bazie dzisiejszego wyroku TSUE jak najszybciej zapadną orzeczenia Sądu Najwyższego, które ostatecznie rozstrzygną sprawę na gruncie krajowym.

Po drugie wszyscy sędziowie wybrani przez upolitycznioną KRS powinni powstrzymać się od tego momentu od działalności sędziowskiej. Od wszelkich dalszych działań powinna również powstrzymać się sama Rada.

Po trzecie niezbędna jest też reakcja ustawodawcy. W tej sprawie piłka jest po stronie rządu. By naprawić dotychczas poczynione zniszczenia w wymiarze sprawiedliwości rząd powinien zaproponować nowy sposób wybierania sędziów oraz zabezpieczyć prawo obywateli do wznowienia spraw, w których wyroki wydali sędziowie wybrani przez upolitycznioną KRS.

Jeśli rząd nie spełni tych postulatów i nie naprawi poczynionych szkód, to projekt ustaw w tej sprawie powinien przedstawić Senat. Byłby to pierwszy ważny krok do naprawienia sytuacji w zdemolowanym przez PiS wymiarze sprawiedliwości.