To może być zwrot ws. "afery Grodzkiego". Popiela zmieniła treść oskarżenia
Profesor Agnieszka Popiela ponownie zabrała głos ws. zamieszania wokół Tomasza Grodzkiego. Swoim najnowszym wpisem sama wytrąciła oręż z rąk tym, którzy atakują marszałka Senatu.
Marszałek Senatu zbiera ciosy głównie ze strony prawicowych mediów. Najnowszy wpis prof. Popieli może trochę zmienić w tej sprawie, bo ta de facto sprecyzowała, o co jej chodzi.
"Żeby było uczciwie. Nigdy nie powiedziałam, że wpłata była warunkiem operacji. Nie! Mama była w normalnej kolejce do zabiegu. Wpłaciłam, bo czułam presję psychiczną" – stwierdziła na Twitterze.
Poważne zarzuty wobec Grodzkiego
"Bardzo zdolny lekarz. Operował moją świętej pamięci mamę. Ale pamiętam też, że musiałam 'dać'. I nigdy tego nie zapomnę" – napisała profesor Agnieszka Popiela o operacji, którą 20 lat termu wykonywał Tomasz Grodzki, pełniący dziś funkcję marszałka Senatu. Grodzki zaprzeczył, by miał żądać pieniędzy za operację, a zwolennicy "dobrej zmiany" rzucili się do ataku na marszałka.
Radio Szczecin dotarło do korespondencji pomiędzy marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim a profesor Agnieszką Popielą, która miała miejsce w 2016 roku – właśnie z tego roku pochodzi wspomniany wpis Popieli.