To oni zaalarmowali zagraniczne europosłanki o sytuacji w Polsce. Teraz mocno odpowiadają Jakiemu

Katarzyna Zuchowicz
Była ich trójka. To oni pojechali do Strasburga na zaproszenie szwedzkiej europosłanki, to dzięki nim PE w ogóle zajął się kwestią uchwał anty-LGBT w Polsce. – Zgadza się. To my zaalarmowaliśmy Parlament Europejski – potwierdza Kamil Maczuga. Jak do tego doszło i dlaczego? Ich doniesienia musiały zdenerwować Patryka Jakiego. Europoseł próbował przekonać, że w Polsce jest inaczej. – Jaki udaje, że nie istnieje to, czego nie chce widzieć – odpowiada Kuba Gawron.
Europoseł Patryk jaki przekonywał w PE, że Polska jest tolerancyjnym krajem. Fot. Screen/Facebook/Patryk Jaki
Debata w PE odbyła się we wtorek. Padło na niej wiele ostrych słów pod adresem rządu RP i lokalnych władz, które przyjęły uchwały o tym, że chcą być wolne od LGBT.

– Partia rządząca nazywa osoby LGBT zagrożeniem dla polskiej tożsamości, dla narodu polskiego i państwa polskiego. Określa ich jako wrogów. I promuje lub zachęca powstawanie stref wolnych od LGBT – przemawiała holenderska europosłanka Sophie in’t Veld. – Kwestia traktowania LGBT w Polsce nie może być dłużej tolerowana – wtórowała Niemka Terry Reintke, a za nią kolejne europosłanki ze Szwecji, Danii, nawet katolickiej Irlandii.


"Była bardzo przejęta sytuacją w Polsce"
Debata nie była przypadkowa. Stoi za nią trójka Polaków. To od nich wszystko się zaczęło. To oni wstrząsnęli europosłami, donosząc, że takich uchwał w Polce aktualnie jest około 85 – przyjęto je w czterech województwach, w ponad 30 powiatach i ponad 40 gminach i miastach. I że stygmatyzują one osoby inne niż heteroseksualne.

– Zgadza się. To my zaalarmowaliśmy Parlament Europejski. Dzięki nam ta debata w PE się odbyła – mówi naTemat Kamil Maczuga. To on skontaktował się ze szwedzką europosłanką Malin Björk. Poznał ją, gdy zaprosiła go na EuroPride w Sztokholmie. Kamil Maczuga jest członkiem Zarządu Okręgu krakowskich struktur Partii Razem.

– Była bardzo przejęta sytuacją w Polsce, skontaktowała się z innymi europosłankami, m.in. z Terry Reintke i Karen Melchior. One jako pierwsze były najbardziej zainteresowane tematem. Dopytywały, co mogą zrobić, jak pomóc. Potem Malin kontaktowała się z różnymi blokami w celu uzgodnienia rezolucji – opowiada.

To Malin Björk zaprosiła Polaków do PE. W kontakcie byli przez cztery tygodnie. – Przedstawiałem jej dokumenty, przykładowe uchwały. Przetłumaczyłem je na angielski – opowiada Kamil. Szwedka otrzymała też bazę danych, którą przygotowali – zestawienie wszystkich miejsc w Polsce, które przyjęły uchwały "nie dla ideologii LGBT".

Do PE dotarły też podpisy pod petycją przeciwko uchwałom, którą Mirka Makuchowska z Kampanii przeciwko Homofobii założyła na dwóch platformach w Internecie. Zebrano ich ok. 170 tys.

Mirka Makuchowska też była w Strasburgu. A także Kuba Gawron, który przygotował bazę z Pauliną Pająk. Cała trójka – Kamil, Kuba, Mirka – i to, co mieli do powiedzenia, spotkała się w PE z wielkim zainteresowaniem. – Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że dzięki tej tabeli, która zacząłem współprowadzić, znajdziemy się w PE, a nasze uwagi na temat projektu rezolucji zostaną uwzględnione – mówi nam Kuba Gawron.

Tak monitorują rezolucje anty-LGBT
Ich zestawienie robi wrażenie. Jest zrobione w arkuszu kalkulacyjnym Google, bardzo dokładne, widać, że musieli włożyć w nie dużo pracy i solidnie przygotowywali dowody. To ważne, bo przecież europoseł Patryk Jaki odpierał potem zarzuty i przekonywał, że Polska należy do najbardziej tolerancyjnych krajów w Europie. – Patryk Jaki udaje, że nie istnieje to, czego nie chce widzieć – mówi Kuba. Najpierw, niezależnie, każde z nich tworzyło swoją listę. Na początku października połączyli siły. I zaczęli monitorować rezolucje anty-LGBT w Polsce.

– Założyliśmy arkusz Google z kolumnami na datę, tekst uchwały/projektu typ uchwały, jej status (przyjęty, zdjęty, odrzucony, lobbowany itp), protokoły, imienne wykazy głosowania, nagrania obrad, skład rady, dane kontaktowe itp. Zaczęliśmy przeszukiwać serwisy z wiadomościami (za pomocą różnych operatorów Google oraz w określonych przedziałach czasowych), biuletyny informacji publicznej i wysyłać wnioski o informację publiczną, żeby uzupełnić informacje niewidoczne w biuletynach – relacjonuje Kuba Gawron.

Ich mapa znajduje się tutaj.

Zaskoczyła go nie tylko duża ilość tych uchwał, ale także beznamiętność dyskusji widoczna w protokołach. – Często to wyglądało to mniej więcej tak: "Czy ktoś chce zabrać głos w tym temacie? Nikt? Dobrze, głosujemy. Proszę o podniesienie ręki i wciśnięcie przycisku. Przyjęte jednogłośnie, dziękuję bardzo. Teraz przechodzimy do punktu o wywozie śmieci" – opowiada.

Zapamiętał szczególnie przypadek gminy Jedlnia-Letnisko: – Radni przyjeli uchwałę przez aklamacje. Po prostu wstali i zaczęli klaskać. Jakby myśleli: "Hip hip hura, gmina nasza odpedalona". Ten moment można zobaczyć na nagraniu.
ugjedlnialetnisko
"Proponowałbym Patrykowi Jakiemu..."
Obaj moi rozmówcy mówią, że widzieli zaskoczenie w PE – że takie rzeczy dzieją się w 2019. Europosłowie rozumieli, że uchwały atakują zwłaszcza młode osoby w mniejszych miejscowościach. – Wiemy, że takie osoby nie mają tam wsparcia. Wiemy, że są takie osoby. Ja byłem jedną z nich – mówi otwarcie Kamil.

Dziś mieszka w Krakowie, ale pochodzi z niedużej miejscowości na Podkarpaciu, gdzie radni jednogłośnie przyjęli taką uchwałę.

– Proponowałbym Patrykowi Jakiemu, żeby zapoznał się z uchwałami, które dostępne są w Biuletynie Informacji Publicznej. Jeśli nie jest w stanie, mamy naszą tabelę – zaznacza.

Jaki pytał też o konkretne samobójstwa. – Wiemy o kilku znanych sprawach. O Kacprze, Dominiku, Milo. Ale wiemy też, że 2/3 nastolatków LGBT ma myśli samobójcze. Znam osoby, które miały takie myśli w związku ze swoją orientacją. Ta trudność wynikała z braku akceptacji otoczenia. A teraz dodatkowa stygmatyzacja nie pomoże im z zaakceptowaniem siebie, z poradzeniem sobie – słyszę.

Przesyła nam link do danych, z których kilka lat temu wynikało, że 63 proc. młodzieży o skłonnościach homoseksualnych przyznaje, że myślało o samobójstwie. "Dla porównania takie myśli miało tylko 12 proc. heteroseksualnych nastolatków" – wynika z badań przeprowadzonych przez Kampanię Przeciw Homofobii, Stowarzyszenie Lambda Warszawa oraz Fundację Trans-Fuzja.

Kuba Gawron: – Patryk Jaki nie chce widzieć tysięcy rozjuszonych przeciwników w pełnym przekroju społecznym oblegających białostocki marsz równości. Nie chce widzieć propagandy TVP, która do wyborów codziennie puszczała w wiadomościach zbitki negatywnych stereotypów dotyczących naszej społeczności.
Kuba Gawron

Patryk jaki nie chce widzieć badań dotyczących stresu mniejszościowego, depresji i myśli samobójczych prowadzonych przez organizacje pozarządowe. Nie chce widzieć tego, że uchwały przeciwko "ideologii LGBT", które w zamierzeniu są wycelowane w mitycznych "deprawatorów dzieci" w rzeczywistości kreują atmosferę, w której uczniowie LGBTQ stają się kozłami ofiarnymi.

"Dostałem kilkanaście wiadomości z groźbami"
Kamil Maczuga ujawnił się w ubiegłym roku podczas I Marsz Równości w Rzeszowie. Jego współorganizatorem był Kuba Gawron. – Mój coming out bardzo szybko rozszedł się po sąsiadach, rodzinie. Moi rodzice są bardzo wspierający. Ale dostałem kilkanaście wiadomości z groźbami, przepełnionymi nienawiścią. Od znajomych, osób, z którymi chodziłem do szkoły, przyjaźniłem się w czasie dzieciństwa. Na tamten moment nie miałem odwagi iść na policję – mówi.

Kuba Gawron: – Ogólnie propaganda TVP wpływa na relacje rodzinne. Osoby LGBTQ tracą poczucie wsparcia i bezpieczeństwa, gdy widzą, jak ich najbliższe osoby powtarzają hasła za państwową machiną propagandową prowadzoną przez ludzi, którzy życzą im śmierci.

Zaalarmowali Strasburg, bo w Polsce nic wokół tych uchwał się nie działo. "Uchwały, pomimo braku mocy prawnej, są formalnym narzędziem nieformalnego nacisku na pracowników instytucji państwowych" – napisali w informacji prasowej.
z informacji prasowej

"Celem tych nacisków jest zaniechanie przez nich wszelkich działań antydyskryminacyjnych i prorównościowych. Takie uchwały w połączeniu z konformizmem, strachem oraz brakiem wiedzy prawnej mogą być skutecznym sposobem symbolicznego wykluczania osób nieheteronormatywnych z przestrzeni publicznej. Na początek – z tej znajdującej się pod bezpośrednim nadzorem państwa, czyli np. placówek oświatowych". Czytaj więcej

W Strasburgu chcieli otrzymać jasne stanowisko PE, że europosłowie są za nami i nie zostawią ich samych, a także że zaproponują prawo, które będzie ich chroniło. – Otrzymaliśmy dziesiątki głosów wsparcia. I wiemy, że jeżeli rezolucja powstanie, to zostanie przyjęta większością głosów. Wiele osób wyraziło chęć wspierania Polski i nagłośnienia naszych spraw – podsumowuje Kamil Maczuga.