Rządzący zmieniają narrację ws. Banasia. "Są siły destabilizujące sytuację w Polsce"
Afera związana z – wybranym głosami Zjednoczonej Prawicy na prezesa NIK – Marianem Banasiem dla wielu Polaków wydaje się jasna, ale wątpliwości na nowo zaczyna mieć obóz rządzący. Jacek Żalek w najnowszym wywiadzie stwierdził, że nie wyklucza prowokacji ze strony gangów, którym Banaś rzekomo nacisnął na odcisk.
Innymi słowy, poseł Porozumienia nie wyklucza, że w przypadku Banasia doszło do prowokacji. – Z jednej strony czuję się trochę jak przy obalaniu rządu Jana Olszewskiego, bo jeśli poważnie potraktujemy to, co powiedział szef NIK, i jeśli są podstawy do tego, żeby traktować to poważnie, to jestem pełen obaw – mówił Żalek.
– Jestem pełen obaw, czy to nie te same siły, które były wtedy zaangażowane w obalanie rządu, teraz nie próbują destabilizować sytuacji w Polsce – powiedział polityk Porozumienia. – To, co dzisiaj mówi Banaś, być może nie jest potknięciem korupcyjnym, tylko ma tak wyglądać – sugerował Żalek w Polsat News.
Tymczasem Marian Banaś zapowiada, że nie zamierza rezygnować z funkcji szefa NIK. Dymisji domagają się politycy PiS, ci sami, którzy wbrew protestom opozycji wcześniej wynieśli go na tę funkcję w sejmowym głosowaniu. Doszło do tego, że CBA złożyło przeciwko Banasiowi zawiadomienie do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratura wszczęła śledztwo, a posłowie PiS chcą nawet zmienić konstytucję, by pozbyć się Banasia z NIK.