Polska dłużej popali węglem. Morawiecki załatwił "rabat klimatyczny" w Brukseli

Adam Nowiński
Wydawałoby się, że kwestia ochrony świata przed katastrofą klimatyczną jest obowiązkiem rządów wszystkich państw. Otóż nie. Nie należy do tego grona rząd PiS, którego szef, Mateusz Morawiecki, ogłosił w czwartek w nocy, że Polska została zwolniona przez UE z zasady neutralności klimatycznej do 2050 roku. Oznacza to nic innego, jak to, że będziemy mogli palić węglem i truć się smogiem o wiele dłużej.
Polska dzięki Morawieckiemu nie będzie neutralna klimatycznie do 2050 roku. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
"Mamy Rabat Klimatyczny. Premier Mateusz Morawiecki w Brukseli wywalczył zwolnienie Polski z zasady zastosowania polityki neutralności klimatycznej do 2050. Będziemy dochodzić do niej w swoim tempie. Ten wyjątek został wpisany do konkluzji" – napisała na Twitterze europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska. Z podobną informacją wyszedł do dziennikarzy w Brukseli Mateusz Morawiecki. Co ta decyzja Unii Europejskiej oznacza w praktyce? Że Bruksela nie będzie wymagała od Polski, żeby przestawiła się w całości na energię odnawialną do 2050 roku.


Nasz kraj będzie mógł więc "w swoim tempie" popalać węglem jeszcze po tej dacie. Jeszcze przed szczytem w Brukseli wiadomo było, że Czechy, Polska i Węgry będą stawiały twarde warunki w sprawie transformacji energetycznej. Chodziło nie tylko o ramy czasowe, ale także o podział pieniędzy na wsparcie Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji. Chodzi łącznie o 100 miliardów euro.