Nowe zarzuty dla byłego sędziego, który skazał polityków PiS. Mówi o zemście prokuratury

Łukasz Grzegorczyk
Były sędzia Wojciech Łączewski jest przekonany, że postawione mu zarzuty w sprawie o internetową korespondencję to "zemsta upolitycznionej prokuratury". W rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnił, że w ten sposób chce się go pozbawić dobrego imienia. Według niego ma to być kara PiS za to, że skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Były sędzia Wojciech Łączewski mówi, że "upolityczniona prokuratura" realizuje na nim "zemstę". Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Chodzi o sprawę, która ciągnie się od lat. Wojciech Łączewski miał nawiązać prywatną korespondencję z osobą, którą wziął za dziennikarza Tomasza Lisa. WP przypomina, że w prywatnych wiadomościach padały propozycje spotkania, w celu omówienia strategii walki z rządem PiS. Była to prowokacja osób podszywających się pod dziennikarza, ale Łączewski mówi, że to nie on pisał wiadomości, tylko osoba, która włamała się na jego konto. O sprawie powiadomił organy ścigania.

20 grudnia Prokuratura Regionalna w Krakowie poinformowała, że były sędzia usłyszał zarzuty składania fałszywych zeznań i powiadomienia o przestępstwie włamania internetowego, do którego w rzeczywistości nie doszło.


"Realizowana jest zemsta"
Były sędzia w rozmowie z WP skomentował najnowszy zwrot akcji w tej sprawie. – Prokuratura od września 2016 roku poprzez kontrolowane przecieki usiłuje pozbawić mnie dobrego imienia. W mojej ocenie działa na zlecenie Prokuratora Generalnego, który wielokrotnie wypowiadał pod moim adresem słowa niegodne urzędnika państwowego – stwierdził.

Łączewski nie ma wątpliwości co do motywu działania śledczych. – Realizowana jest zemsta. Po uchyleniu postanowienia o umorzeniu postępowania, co miało miejsce 13 grudnia, straciło rację bytu stawianie mi zarzutu, skoro uchylając postanowienie sąd uznał mnie za pokrzywdzonego – dodał i wspomniał jednocześnie o "upolitycznionej prokuraturze".

W październiku znienawidzony przez polityków PiS sędzia Łączewski zrzekł się urzędu sędziego W rozmowie z naTemat tłumaczył powody swojej decyzji i punktował zreformowany wymiar sprawiedliwości. Łączewski pozwał również Zbigniewa Ziobrę. Domaga się przeprosin w telewizji za dyskredytujące go słowa polityka.

Sędzia Łączewski w swojej karierze ma wiele wyroków, za które był na celowniku przedstawicieli obozu rządzącego. Jednym z nich było skazanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w aferze gruntowej. Łączewski jest już trzecim sędzią, który pozywa obecnie urzędującego ministra sprawiedliwości.

źródło: Wirtualna Polska