Kaleta zadrwił z francuskiego prawnika. Absurdalna odpowiedź na zaproszenie do debaty

Łukasz Grzegorczyk
Sebastian Kaleta nie zamierza debatować z prawnikiem Laurentem Pechem, który sprowadzał na ziemię polityków PiS odnośnie reformy sądownictwa w Polsce. Pech publicznie zachęcał do dyskusji, tyle że wiceministra sprawiedliwości chyba obleciał strach, bo jego argumentacja wydaje się absurdalna.
Sebastian Kaleta nie chce debaty z francuskim prawnikiem Laurentem Pechem. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Laurent Pech to profesor prawa na Uniwersytecie Middlesex w Londynie. Ostatnio na Twitterze próbował przekonać Sebastiana Kaletę, że porównywanie zmian w sądownictwie, które forsuje PiS do modelu francuskiego jest błędne. Wspomniał też o debacie, która mogłaby się odbyć w tej sprawie. Kaleta nie zareagował bezpośrednio na zaproszenie francuskiego prawnika. Odpowiedział jednak na wpis prof. Wojciecha Sadurskiego, który radził politykowi, by jakoś się "wymigał" od tego spotkania, bo w starciu z Pechem nie ma szans. Kaleta i na to miał wytłumaczenie.


"Naprawdę na tyle stać opozycję? Zasłaniać się cały dzień szerzej nieznanym akademikiem z uczelni z 91 miejsca brytyjskich wydziałów prawa? Ciągle debatuję z Waszymi najtęższymi umysłami. Niedługo zapewne dowiem się, że nawet mówiąc, że Ziemia krąży wokół Słońca, nie mam racji" – odpisał. Dodajmy, że senackie komisje ustawodawcza oraz praw człowieka, praworządności i petycji zawnioskowały we wtorek wieczorem o odrzucenie przez Izbę nowelizacji ustaw o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym.