"365 dni" nie weszło do kin, a on w roli Massimo już zwalił kobiety z nóg. To nowy amant
Ma 29 lat, pochodzi z biednego regionu Włoch, a o aktorstwie marzył od dzieciństwa. Spełnił je, a teraz spełnia marzenia fanek powieści erotycznej 365 dni" Blanki Lipińskiej. Michele Morrone jest bowiem według nich idealnym filmowym Massimem – przystojnym, zmysłowym i "dzikim". Kim jest włoski aktor, który skradł serca tysięcy kobiet?
Blanka Lipińska faktycznie miała więc chyba nosa do wyboru Morrone do roli Massimo, szefa włoskiej mafii, który porywa polską turystkę Blankę i ma zamiar ją w sobie rozkochać. Tak mówiła w rozmowie z portalem Pomponik: "Trudno było mi wytłumaczyć produkcji, czego szukam. Powiedziałam do nich: jak zobaczę chłopa, który mi się spodoba, to będę wiedziała, że to on. Kiedy Michele zdjął okulary, sparaliżowało mnie. Pomyślałam: skoro ktoś jest w stanie sparaliżować Lipińską, to jest w stanie także sparaliżować miliony Polek".
Droga do marzeń
Michele Morrone urodził się 3 października 1990 roku w miejscowości Melegnano w Lombardii we Włoszech. – Pochodzę z biednego regionu Włoch. Tata zmarł, kiedy miałem 12 lat – mówił gwiazdor "365 dni" w wywiadzie w "Dzień dobry TVN" i wyznał, że śmierć jego ojca "wywarła na nim ogromne piętro". Datę jego odejścia, 18 kwietnia 2003 roku, ma nawet wytatuowaną na nadgarstku (inne jego tatuaże to m.in. feniks, imię kolegi z dzieciństwa, który zginął w wypadku samochodowym czy zdanie "wszystko, co robisz, żeby spełniać swoje marzenia, jest dozwolone" na wewnętrznej stornie wargi).
Jak wyznał Morrone, o zostaniu aktorem zaczął marzyć już w wieku 11, 12 lat – jego matki nie było jednak stać na zapisanie go na zajęcia aktorskie, które we Włoszech są stosunkowo drogie. Mężczyzna nie miał również pieniędzy na studia filmowe. Postanowił więc dojść do wymarzonego zawodu inną drogą. – Mój warsztat aktorski, to efekt oglądania godzinami filmów z największymi gwiazdami kina. We Włoszech mówimy: 'Jeśli nie postawią przed tobą jedzenia, tylko sam musisz je zdobyć, to szybciej dojrzewasz' – opowiadał w "Dzień dobry TVN".
Marzenie o zostaniu aktorem spełniło się jednak szybciej, niż Morrone się tego spodziewał. W 2013 roku w wieku 23 lat wystąpił w drugim sezonie popularnego miniserialu "Come un delfino" ("Jak delfin") o młodych chłopakach z problemami w prawem, którzy zaczynają trenować pływanie pod okiem byłego pływaka, mistrza olimpijskiego.
"Ja cię nie znam, ale potrzebuję"
Jak Morrone zdobył rolę w polskim filmie erotycznym? W wywiadzie dla "Tele Magazynu", Włoch wyjawił, że z propozycją zagrania Massima w "365 dniach" zadzwonił do niego producent filmu Tomasz Mandes. – Od samego początku czułem wielką energię i jego chęć do zrobienia tego filmu. Pamiętam, że podczas jednej z rozmów wideo powiedział: 'Słuchaj, ja cię nie znam, ale cię potrzebuję w tym filmie'. I to mnie przekonało – mówił ze śmiechem Włoch.
Aktor zgodził się, a sceny erotyczne w "365 dniach", które – sądząc po zwiastunie i zapowiedziach Lipińskiej – nie będą ani zachowawcze, ani pruderyjne, wcale go nie przerażały. – We Włoszech jesteśmy przygotowani do takich scen. We włoskim kinie jest ich bardzo dużo, to dla mnie norma – powiedział w "Dzień dobry TVN". Aktor nie miał również obiekcji, aby na czas promocji filmu "365 dni" przeprowadzić się do Polski, gdzie jest obecnie od kilku miesięcy. – Miki jest zakochany w Polsce. Za każdym razem, jak jeżdżę po niego na lotnisko, to przytula mnie i mówi, że dobrze jest wrócić do domu. On jest tu przeszczęśliwy – mówiła Blanka Lipińska w rozmowie z Pomponikiem.
– Michele Morrone jest wymarzony do tej roli. Taki właśnie miał być aktor grający Massimo. Miał wejść i po prostu zawładnąć kobietami, tak jak Massimo zawładnął Laurą. Myślę, że Michele był jedynym słusznym wyborem, a z dnia na dzień, na planie zdjęciowym przekonywałam się o tym bardziej. Dziękowałam mu na koniec każdego dnia zdjęciowego, mówiąc, że jest moim spełnieniem marzeń. Bo autentycznie Michele Morrone jest spełnieniem moich marzeń – mówiła o fenomenie Włocha autorka książki w wywiadzie dla portalu "Pomponik".
"W nim jest bardzo łatwo się zakochać"
A życie prywatne Morrone? Aktor rzadko mówi o swoich związkach, ale wiadomo był już żonaty. W latach 2014-2018 był w związku małżeńskim z libańską projektantką mody Roubą Saadeh. Para, która ma dwoje dzieci, chłopców Marcudo i Brado, rozwiodła się, jednak pozostaje w dobrym stosunkach. – Łączy mnie z byłą żoną wyjątkowa relacja. Najważniejsze, żeby się nie spierać, tylko mądrze wychować dzieci – wyjawił Morrone w "Dzień dobry TVN".
Aktor stara się być jak najlepszym ojcem. Niestety nie widzi się jednak z synami często, gdyż mieszkają oni z matką w Bejrucie. Morrone czasem wstawia z nimi zdjęcia na Instagramie, w każdej wolnej chwili lata również do Libanu. – Nie mają jeszcze pojęcia o życiu. Chciałbym, żeby mieli jakąś pasję. Zawsze będę ich wspierać – powiedział aktor w wywiadzie dla stacji TVN.
Czy Włoch obecnie się z kimś spotyka? Na początku 2019 roku włoskie media pisały, że aktor, który był świeżo po rozwodzie, widuje się z tancerką Eleną D'Amario. Sam zainteresowany nigdy jednak tych informacji nie skomentował. Ani on, ani Blanka Lipińska nie komentują również plotek, że są parą – te pojawiają się bowiem często w mediach oraz mediach społecznościowych. Autorka "365 dni" nie ukrywa jednak, że łączy ją z Włochem wyjątkowa relacja.
Na pytanie, czy je z nim związana romantycznie, odparła jednak: "Nie zamierzam nic na ten temat mówić. Bardzo go kocham! Taka jest prawda. Ciężko jest nie pokochać kogoś, z kim spędza się dwa miesiące non stop".
Szturm fanek
Plany zawodowe? Tych Morrone na razie nie zdradza. Z pewnością jednak wystąpi w kontynuacjach filmowych "365" dni, które planuje Lipińska. Nie ogranicza się zresztą tylko do aktorstwa – Włoch jest również muzykiem i 14 lutego ma ukazać się jego debiutancka płyta zatytułowana "Dark Room". Pierwszy singiel, który ma promować film erotyczny, zostanie wypuszczony już w ten piątek.
Konto Morrone dosłownie szturmują fani: i polscy, i włoscy. Nie milkną pochwały pod adresem jego urody, seksownych zdjęć na Instagramie, poczucia humoru czy sympatycznego usposobienia. Ostatnio zachwyt wzbudziły jego psikusy, które robił na planie Siekluckiej, filmowej Laurze czy słowa o historii Warszawy. – Jestem w Polsce od sześciu, siedmiu miesięcy. Cieszę się ,że spędzam tu tyle czasu, bo interesuję się historią i niezwykłymi dziejami Polski. Spójrzmy na Warszawę, miasto, które narodziło się ponownie po II wojnie światowej. To robi wrażenie – mówił aktor.
Jak Michele Morrone sprawdzi się w roli Massima? Tego dowiemy się 7 lutego, kiedy "365 dni" wejdzie do kina. Blanka Lipińska oraz wiele zakochanych w nim kobiet nie mają jednak wątpliwości, że poradzi sobie śpiewająco.