"Jestem psychicznie przygotowany". Giertych przewiduje, co może mu zrobić władza
Roman Giertych wykpił Izbę Dyscyplinarną, nieuznawaną przez Sąd Najwyższy. Za to został ukarany przez jej członków grzywną w wysokości 3 tys. zł. Już jednak zapowiada, że jej nie zapłaci. Jak powiedział – dlatego, że wpadłby w pułapkę.
Giertych dalej stoi na stanowisku, które prezentował już podczas swojej sprawy: że Izba Dyscyplinarna nie może być traktowana jak sąd. – Nie zostałem ukarany żadną grzywną i nie wydano żadnego wyroku. Nie ma czegoś takiego jak Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego – przekonywał.
Wcześniej Roman Giertych podczas rozprawy we własnej sprawie został wyproszony z sali. Ponadto nałożono na niego karę w wysokości 3 tys. zł. – Nie może mnie pan upominać, bo nie jest pan sądem – mówił mecenas Giertych. – To że po raz pierwszy raz w życiu od 25 lat, od kiedy praktykuję prawo, nie wstałem na przyjście osób, które są ubrane w togi sędziowskie, jest wynikiem tego, że złamano Konstytucję – wyjaśniał. W obronie mecenasa stanął już Donald Tusk.
źródło: TVN24