Ziobro ściga byłą nauczycielkę za zdjęcie krzyża ze ściany. Nie podoba mu się wyrok sądu
Wraca sprawa pani Grażyny Juszczyk z Krapkowic, dzisiaj emerytowanej nauczycielki, która kilka lat temu zdjęła krzyż ze ściany w pokoju nauczycielskim. Po tym geście musiała walczyć o swoje dobre imię, a sąd dwukrotnie przyznawał jej rację. Teraz o "grzechu" pani Grażyny przypomniał sobie sam minister Zbigniew Ziobro.
Emerytowana dzisiaj nauczycielka wspomina, że wtedy krzyż pojawił się przed wizytacją biskupa. Kiedy zdejmowała symbol ze ściany, inni nauczyciele podobno nie reagowali, ale potem zaczęły się problemy.
W sprawie pani Grażyny odbyło się zebranie dyscyplinujące. Aż w końcu nauczycielka poszła do sądu. We wrześniu 2016 roku sąd w Opolu stwierdził, że pani Grażyna była dyskryminowana ze względu na poglądy. W styczniu 2017 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał wyrok w mocy.
Teraz okazuje się, że sprawą emerytowanej nauczycielki zainteresował się Zbigniew Ziobro. Minister i prokurator generalny złożył tzw. skargę nadzwyczajną od wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Ziobro zarzucił wyrokowi naruszenie prawa do rzetelnego postępowania przed sądem i sprawiedliwości proceduralnej, które wynika z Konstytucji RP.
Co na to pani Grażyna? Jest zaskoczona, że po latach problem wraca. – Panu Ziobrze nie podoba się moja sprawa, bo cała ta zaistniała sytuacja pokazała, jak daleko potrafi się posunąć większość katolicka, gdy ktoś sprzeciwi się zawłaszczaniu przez nią przestrzeni świeckiej – ocenia.
źródło: "Fakt"